- Rose chodź do mnie! - krzyknęła matka.
- Już idę.. - przełknęłam głośno ślinę, boję się co znów odwali.
- Co to ma być? - pokazała kartkę z ocenami, na koniec roku szkolnego. - Dlaczego tu jest 4?
- Piłaś? - głupia ja, oczywiście że piła. Alkohol wyczuwalny był na kilometr.
- Nie zmieniaj tematu, do cholery jasnej! - krzyknęła, odskoczyłam wystraszona.
- Nie idzie mi historia, ale to tylko jedna głupia 4, reszta 5 i 6 jak chciałaś!
- Wypierdalaj, jak mogłaś? Jak mogłaś mnie zawieść? - uderzyła mnie, rozpłakałam się... - Nie rycz gówniaro, marsz do pokoju. - pobiegłam, obmyślając plan jak uciec z tego piekła. Chociaż piekło się zaczęło teraz.
- Witam piękną siostrzyczkę. - był naćpany.
- Spierdalaj Josh! - krzyknęłam w stronę osoby, która była moim bratem.
- Jak ty się do mnie odzywasz? Nie ładnie. - podszedł do mnie. - Mmm piękna i moja...
- Josh... Josh proszę... - zaczęłam łkać, a przed oczami miałam najgorsze scenariusze.
- O co mnie prosisz kotku? - pchnął mnie i przyszpilił do ściany. - Mam w ciebie wejść? Nie ma sprawy. - spojrzałam w jego oczy. Zaczął mnie dotykać... W tym samym momencie zebrałam w sobie siły i kopnełam w krocze. Wybiegłam z domu. Uciekłam. Szkoda tylko że nie mam gdzie się podziać, nie mam co jeść, co ubrać, nawet telefonu nie wzięłam... Zajebiście, ale lepsze to niż gwałt przez starszego brata...____________________________________________
SIEMA!
Mam nadzieję że nie zabijecie mnie za to, ale usunęłam moje 2 pierwsze książki:
Taki typowy bad boy // Kuba Szmajkowski i Mój brat, moim chłopakiem // Kacper Błoński i Julia Kostera.
Musiałam, chce zacząć od nowa. Mimo to dziękuję za takie miłe słowa, np. zwykle „next", albo ogromne wyświetlenia. Ale tu macie coś, co będzie normalne, bynajmniej się postaram!
xoxo
CZYTASZ
Na zawsze! Ale czy aby na pewno?
RomanceOn - chłopak z kasą jak lodu, nieziemsko przystojny, niestety ma trudną przeszłość, o której nikt nie wie. Wplątał się w niezłe bagno, ale uratuje go tylko prawdziwa miłość. Ona - dziewczyna, która żyje ciągle w strachu, starszy brat ćpa, matka pij...