Odejście mamy.

42 0 0
                                    

Mam na imię Dominika, trzy lata temu odeszła moja mama. Niestety przegrała z nowotworem, zostawiła mnie na tym świecie kompletnie samą, z tatą nigdy nie miałam dobrego kontaktu. Mama walczyła z nowotworem 4 lata, aż s końcu stało się to do czego nie dopuszczałam myśli. Mama przeniosła się na drugi świat (umarła), pamiętam ten dzień jak dziś. Wróciłam ze szkoły, i dostałam telefon od taty, że mama nie żyje, załamałam się. Nie mogłam w to uwierzyć, przecież jej z dnia na dzień się polepszało. W końcu nadszedł dzień pogrzebu, przyszło na niego bardzo dużo ludzi. Nie lubię pogrzebów, i na każdym źle się czuje, tak było i tym razem, zemdlałam gdy wynosili trumnę z kościoła. Każdy płakał, ja również, ale ze stresu poprostu zemdlałam. Gdy się obudziłam leżałam na kolanach taty, było wokół mnie masa ludzi. Chcieli zadzwonić po karetkę ale ja nie chciałam jechać do szpitala. Gdy sytuacja się uspokoiła, tata niósł mnie na rękach i szliśmy na cmentarz. Po pochowaniu trumny większość osób się rozjechała, a najbliższa rodzina jechała do nas na obiad. Wszystko było dobrze gdyby nie to, że po śmierci nie czułam się dobrze, a był mój kuzyn, który miał 4 latka i nie rozumiał co się stało. Musiałam się z nim bawić pomimo że nie miałam na to siły. Po godzinie dał mi spokój, ja poszłam się przewietrzyć. Byłam nad stawami, zawsze chodziłam tam z mamą. Oddała bym wszystko żeby cofnąć czas. Przez tą sytuację nie chodziłam przez dłuższy czas do szkoły, nie spotykałam się z nikim no ale musiałam wrócić do normalności. Pierwszy dzień w szkole od prawie 2 miesięcy był dziwny, nauczyciele się dziwnie na mnie patrzyli, dzieci z innych klas byli zdziwieni, że nagle wróciłam. Na szczęście miałam tam przyjaciółkę, która od początku wiedziała co się stało i mnie wspierała w każdy możliwy sposób. Minęło pół roku od śmierci, powoli zaczęłam dopuszczać do siebie tą myśl. Był koniec roku, nareszcie były wakacje, wróciłam do domu i zastałam tatę w towarzystwie obcej kobiety. Byłam rozgoryczona faktem, że tata znalazł sobie kogoś innego. Zadałam wyjaśnień więc krzyknęłam bardzo głośno kim ona jest. Powiedzieli, że się przyjaźnią i, żebym się o nic nie martwiła, głupia ja uwierzyłam.

"Przyjaciółka" mojego taty.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz