Kolejny ranek jak codzień - pomyślała światowa gwiazda każdego polskiego i arabskiego domu Makłowicz nazywany od pewnego czasu Makłowicz Santos.
KOCHANIE MISIAKU TY MÓJ - wbiegła do pokoju jego żona Dagmara Zdzisława Janowska Pięknonosa Piąta i rzuciła mu się na nogi w celu romantycznego spożywania palców.
Po chwili jednak wstała bo miała bardzo ważną i ważącą sprawę do przekazania Makłowiczowi Santosowi. BEJBIŚ BĘDZIEMY MIELI NOWEGO DZIECIOKA BO PRZESPAŁAM SIĘ Z TYM TWOIM KOLEGĄ Z FEJSBUKA WIĘC DZIECKO BĘDZIE MOŻNA ZJEŚĆ CHCESZ PIECZONEGO NA OBIAD? krzyknęła Dagmara Zdzisława Janowska Pięknonosa Piąta
Przerażony tym że jego żonę chce ktoś oprócz niego wybiegł na rękach z domu i spanikowany wsiadł do ich taksówki i pojechał do nasa.
Nie miał co zrobić jego zdesperowana pozycja nie dawała mu nic do wyboru więc po drodze kupił jedną z najlepszych broni porozstrzeliwał ludzi w NASA ukradł samolot do lotów marsowniczych i odleciał zostawiając w stacji swojego przyjaciela z wyobraźni Mariusza żeby w razie czego wezwał pomoc.
Leciał już tak pięć minut ale dalej czuł na sobie zawód że jego żona od kochanki pierworodnej będzie musiała sama jeść płody i dzieci lecz nie miał zamiaru tam wrócić ponieważ nie miał zamiaru tłumaczyć się jej ojcu czemu idą do sondu po raz dwudziesty piąty.
Po dwóch minutach lotu zdziwiony Makłowicz Santos uderzył w coś swoim samolotem...
----------
Ha i co dalej będzie w drugiej części żeby za ciekawie nie byłoTA PIOSENKA Z TEGO TEGO CZEGOŚ TO CUDO JEST CO NIE XDJSNANA
CZYTASZ
Maklowicz na marsie
ActionEmocjonujące opowieści Makłowicza i jego podróży przez największe zakątki wszechświata