Droga Thalio,
Dziękuję Ci za Twoje poświęcenie. Bez niego wszyscy bylibyśmy martwi.
Annabeth podoba się obóz. Niemal od razu jak przekroczyliśmy granicę, została uznana. Jej matką jest Atena.
Obozowicze śpią w domkach, podzielonych ze względu na boskiego rodzica. W domku Hermesa jest najbardziej tłoczno, ponieważ tam znajdują się wszyscy nieokreśleni. W większości domków są mieszkańcy, ale ten Zeusa, Hery, Posejdona czy Artemidy stoją puste. Chejron wyjaśnił,że czasem do domku Artemidy wpadają Łowczynie. Mam nadzieję, że nie często. Jestem pewien, że gdybyś żyła, ożywiłabyś trochę Jedynkę. Wszystkie domki są ponumerowane. Numery parzyste to domki bogiń, a nieparzyste bogów.
Ann i ja bardzo za Tobą tęsknimy. Ale przynajmniej jesteś z nami jako sosna i chronisz granice.
Sosna została nazwana Twoim imieniem.
Jeszcze raz:
Bardzo tęsknię za Tobą.Twój Luke
Luke jeszcze raz spojrzał na list. Pisał go z tęsknoty, pod wpływem chwili. W późniejszym czasie pisał kolejne. Opisywał życie w obozie, swoje uczucia, obowiązki grupowego, ważniejsze wydarzenia.
Teraz nadszedł czas, by napisać ostatni. Wyjął z szafki kartkę i długopis. Wiedział, co chce napisać. Ale jednak... Zawachał się. Wiele ryzykował, pisząc ten list. Wiedział, że gdyby ktoś go znalazł... Uh, nie chciał nawet o tym myśleć. Wiedział, że bracia Hood już kilka razy grzebali mu w rzeczach.
Postanowił zaryzykować.Kochana Thalio!
Nie będę owijał w bawełnę. Pracuję dla Kronosa. Nie miej mi tego za złe. Pamiętasz, jak złorzeczyliśmy naszym rodzicom? Teraz czas na zemstę. Wiem, że to brutalne, bo są dla mnie dobrzy i mi ufają, ale muszę zdradzić cały obóz.Twój Luke
Popatrzył przez chwilę na list. Był to najkrótszy, jaki dla niej napisał. Wstał i wyjął pozostałe listy i wrzucił do kominka. Patrzył przez chwilę jak płoną. Po czym poszedł ostatni raz popatrzeć na sosnę.
CZYTASZ
Listy || One Shot
Fanfiction„(...)wyjął pozostałe listy i wrzucił do kominka. Patrzył przez chwilę jak płoną. Po czym poszedł ostatni raz popatrzeć na sosnę."