#1

22 3 24
                                    

"Wiatr na polu i Cola w gardle"

Julka x Gen

Powieść inspirowana tym obrazem na górze o ^^^

Imagine za hando (jojo reference everywhere) we wlosah gena tak sium sium i pach pach i potem renkom tak siurp siurp te czorne hihi jebs jebs pat po glowje i potem siup wiatr ziuuuum wieje i jego wlosy YYYYEEEEE na drugom strone i potem eeee hhhh eeee znowu renkom sium na miejsce hehi i potem mu wieje w ryj i sie tak usmieha hihi i ja patsze na jego usmieh i mowie "he ladnie hehehe" i on cos pierdoli i potem idziemy do senkuu i on:
 -"c0 hceż???"
 a mY rze hcemy coRe a on jakie core?? core to serce a my ze niepierdol niepierdol i potrem on robi SUUUUUIIIIM hemiczne żeczy do wiadra i my patżymy i
-"ohoh wIeDzE"
i patszymy co robi i on nam daje K O L E I my hehe dzienki senku-ćan i on oK teraz SpierdOlAJ i my idzemy na to pOlE Co napOcZatKU bylismy z wiaterem i on hehe siedZimYYy NA TrAwIE SObJE i potem taK pijemY kOlE I potem naM zABraklo coli i ja mowIe zE muj lyk ostatni a On ze --Nje Bo JEgO ale bYleM SZyPSzy i niezawodny i sium do gardŁa a on "ejeje co ty odpierdolASZ" A ja ze nIc i potem oN mUwi ze
-"jak to Nic jKA wpIeDOLiLEs MoJOM KOLE"
 A ja ze
- "to ci NiOM NAPuJE do GARDŁA"
A oN rze nje tszeba i potem JEEEEEEEEEEEEEBS zaCZyna sie lIzANko i on soBie tą kOle z mOjego gardła bieże do swojego i pOtEM hEHE co było dalej no cusz sami DOBRZE wiecieeee... :datshawt:


Aż napiszę kontynuację trochę, bo za krótkie heh


Nastempnego poranka budze sje z bulem bżuha ale nic no ide spAc daLje bo ja Lóbie spaci i śpje ale muwie NjeNjIEenIEEEEEEEE niewygoadnie to sje obracam na drugom stronee i widze co? co widze nie zobaczycie bo tO w moJej WYobRAzni ale wam oPisZe pszEcZytACjcie co widZe:

Spanie na dworze nie było dla nas niczym dziwnym, większość osób tutaj pracowała cały dzień i zasypiała nie idąc do "domu" jeśli można to w ogóle tak nazwać. Kojarzycie takie słodziutkie bobaski malutkie karaczany cyckossacze kaszojady? No to oni mają takie grube tłuste twarze i jak spio to ten tłuszcz tak kurwa z policzków się im zbiera w jedno miesce coś takiego: 

 Kojarzycie takie słodziutkie bobaski malutkie karaczany cyckossacze kaszojady? No to oni mają takie grube tłuste twarze i jak spio to ten tłuszcz tak kurwa z policzków się im zbiera w jedno miesce coś takiego: 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No tO on Wł- nieważne, wracamy do poważnej atmosfery.

Od razy po zmienieniu pozycji poczułem ból w plecach
"Ziemia jest twarda...kto by pomyslał" - powiedziałem pod nosem, spoglądając na śpiącego obok mnie chłopaka.

Spał sobie spokojnie bez górnej części ubrania, którą wykorzystał jako poduszkę (jA sPAleM nA kAmieniah bo lubie kAmienieE twarde jak kutas twojego star- za mocne. wracamy do romantycznego opisu)

Grzeczny Gen trzymał łapy przy sobie i ułożył jedną (jak to kurwa opisać nosz japierdole pod policzkiem kurwa...chce już wrocic do chaotycznego opisu zdarzen ale jeszcze nie moge).
Chłop się ślinił i coś pierdolił przez sen, ale wyglądał jak *tutaj zobacz zdjęcie cyckossacza na górze* więc zasłoniłem se renkom usta i takie:

-alE UROCZE

zrobiłem. I się powstrzymać nie moglem zeby go tak nie *cium* *pyk* *pykpyk* paluchem wiecie takie *jebs* *plum* tak wskazującym HEHEHE WIECIE TAKIE *PIP* DOBRA. AND I DID.
I TO BYŁO BARADZO ADORABLE WIEC zrobielm jeszcze ROOOOZ. aLe skurwiel się obudzil to ja syzbpko oniE i odwrucilem sie w innom strone zeby nie bylo ze ja i on otwożył oczy takAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAtak łądnie.

-cZemu mnje dotykaszzzzzzzz - powiedział takim MMMMMMMMMMMMMMMMM PORnanym GLOSEM smekSII *simp*

A ja sie zastanwiama i muwie:
-To nie ja.
A on  rze
-Przeciez nie ma NiKOGO Obog naz teras
A ha mysle co powiedziec i mowie
-...bo cię kocham<3
a on patrzy na mnIE Z diskasted fejs i
-Ale to ty dzwonisz.

To jA aHaHaHaAAAHA I WYJeBANE muwie Ze idE a On Pyta gDzie to ja mu muwie ze ulowić ryBE na sniadaNIe bo wiecie kamienie swiat kamienny ryby sie lowi i ide
I PoszedlEm te Rybyole karpie sledzie lowiec AlE oN TesZ poSzedl i jak przyszedl i zaczelismy gadac i on ze pO tej **KORI** Go Bżuh napierala a ja rze mnie tesz i on z musi isc srac a ja to idz do kszakuw a on ok ide i poszedl.

Ale w kszakah był Chrome i siedziAł tam i Gen sie pyta Chrome (nie mylic z przeglądarką) co odpierdala w krzakah, a oN a tY? a Ja aZ przyszedlem zobaczyc co sie dzieje
I stoimi w trujke w tyh kszakah i stiumi i stoimi i stoimi i stoimii stoimii stoimii stoimii stoimii stoimii stoimii stoimi i sto-NIE! nasze STanie przerwaŁ odGłos Senku-cjana. Co się stało? nie wiem. oKazalo sie ze senku tEz byl W tyh kszakAh i nic nie Robil w sumie ta scena jest bez sensu przechodzimy timeskip siedze se z genem lowie ryby i on zlowil rybe i muwi ze ta ryba przypomina mu o mnie a ja sie pytam po hwili zastanwianie "CzY To DlATeGO zE jEbE RYBOM?" a oN zE NIE kurwa ze ta ryba ma puste oczy tak jak ja a ja mu muwie ze to dlatego z eta ryba jest kurwa zdehla a on ze ano tak ale to bez ruznicy i po komplemencie ze mam puste oczy wziaplem tom rybe i w niego nia żuciłem i on mnie potem przytulil i powiedzial ze mnie kocha i koniec.

kOniec.

Dziecko trzeba sprzedać Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz