-mój kwiecie, moja radosna jabłonio. Tak bardzo staram się... próbuje...być.
-co masz na myśli i...co JA mam z tym zrobić?
-naucz mnie być, tak pięknie jak TY jesteś.
-musisz nauczyć się asertywności. Tak jak ja, gdy odmawiam muchom spania wśród moich liści...niszczą moje kształty. Jak ja, gdy odmawiam porannej rosie zbryzgania moich delikatnych płatków. Jak ja, gdy jak ogrodnik pieląc moje drzewo, naciśnie na konar zbyt mocno.
-nie umiem... przepiękny kwiecie, wytańcz mi radę, błagam. Nie chcę wiecej błądzić dłonią wśród narzędzi...wśród tych igieł, żyletek, noży. Pozbaw mnie ich ostrzy.
-nauczę cię w jednym kroku... Bo bardzo się boję o to co mówisz.
-proszę, byle szybko.
-na moje pytania, odpowiadaj zawsze nie. Od teraz, aż do końca. Choćby korciło, błagało o "tak", zawsze zmień to w sobie. Nawet w kłamstwo.
-...
-zaczynamy, pamiętaj.
-...
-czy chcesz krwi?
-Tak.
CZYTASZ
Piękne kwiaty krwawią tylko odmową
Short StoryZawsze asertywne spojrzenie na mylne wartości