Nazywam sie Tomisław Apoloniusz Bahleda Farel. Gdy Tomisław zajadał łoscypek, smród niósł się po łokolicy. Ryby z czarnego stawu zdechly, a z morskiego oka - zdechly. Miś obudził się ze snu zimowego i od razu poszedł pod prysznic. Ale smród obudził tes żądze. Strasne, obzydliwe homoseksualne żądze. Yeti, przez innych nazywany Śniezny Kockodan dostaje smergla na woń fiuta. Tak sie składo, że łoscypek pachnie toż samo. Małpa wiedziona zapachem spod napleta wyszła z jaskini.
Kocham Madzie