Po kilku dniach Yoongi zaczął wcielać swój plan w życie. Poprzedniego dnia zadzwonił do Seokjina, aby umówił się z Jiminem na zakupy. Kim oczywiście zgodził się, tak samo jak zresztą Park, co bardzo zdziwiło rapera.
-tylko Yooni pamiętaj, że jak tylko gorzej się poczujesz masz zadzwonić. -powiedział, kiedy szykował się do wyjścia.
-pamiętam Jiminie. To, że mam zadzwonić za godzinę, też pamiętam. A teraz leć, bo Jin będzie musiał czekać. Tylko uważaj na siebie, pamiętaj, że jesteś w ciąży. -poprosił Min i podał mężowi buty.
-pamiętam kochanie. Masz siedzieć w domu, jasne? Nie wychodzisz nigdzie beze mnie. Papa, będę za parę godzin. Kocham cię. -oznajmił z uśmiechem ciężarny i opuścił dom. Muzyk patrzył przez okno i czekał, aż jego ukochany, wraz z przyjacielem odjadą z podjazdu. Poszedł do swojej garderoby i założył czarne spodenki, oraz bluzkę tego samego koloru. Sięgnął po kluczyki i po założeniu butów, opuścił willę.
Wsiadł do białego Mercedesa i odjechał z piskiem opon. Wiedział, że gdy blondyn się dowie, dosłownie udusi go własnymi rękami, ale nie przejmował się tym zbytnio. Cały czas nerwowo stukał palcami o kierownicę i myślał jak powinien rozmawiać z Hoseokiem. Nie zauważył nawet, kiedy znalazł się pod aresztem. Zasunął samochód i poszedł szybkim krokiem w stronę wejścia.
-imię i nazwisko. -mruknął ochroniarz, który nawet nie spojrzał na czarnowłosego.
-Min Yoongi. -odpowiedział, a mężczyzna natychmiast podniósł głowę.
-o matko, zawsze chciałem pana zobaczyć! -zaśmiał się i wstał ze swojego miejsca. -mogę autograf?
-przyszedłem tu w innej sprawie, niż spotkania z fanami. Chciałbym się z kimś zobaczyć. -odpowiedział Yoongi i poprawił grzywkę.
-zależy z kim chce się pan spotkać. -oznajmił ochroniarz, a po chwili ciszy dodał. -proszę iść do końca korytarza i w prawo, tam jest gabinet szefa. Proszę rozmawiać z nim.
-jasne, dziękuję za pomoc. -mruknął i szybkim krokiem ruszył w wyznaczonym kierunku. Zapukał w odpowiednie drzwi, a kiedy usłyszał zgodę, wszedł do środka.
-dzień dobry. -powiedział z uśmiechem policjant i podszedł do rapera. -co pana tu sprowadza?
-chciałabym się z kimś spotkać. Mógłbym? -zapytał.
-a z kim dokładnie?
-Jung Hoseok. -odpowiedział Min, a mężczyzna opadł na fotel.
-jest pan pewny? W końcu prawie pana zabił. -zapytał policjant i spojrzał na poważną minę czarnowłosego.
-tak.
-chodźmy, zaprowadzę pana. -odpowiedział i wskazał na drzwi. Yoongi szedł za nim rozglądając się po areszcie. Jedyne co rzucało mu się w oczy, to te grube, stalowe, czarne kraty. Po przejściu kilku przejść i korytarzy, znaleźli się w specjalnym pokoju do spotkań.
-to tutaj?
-tak. Zaraz go przyprowadzę. W razie czegoś proszę krzyczeć. -oznajmił mężczyzna i wyszedł innymi drzwiami. Po chwili w pomieszczeniu pojawił się Hoseok, zakuty w kajdanki, a policjant wyszedł.
-Yoongi... -wyszeptał ledwo słyszalnie i usiadł na przeciwko byłego przyjaciela.
-dlaczego? -zapytał Min, czując jak krew w jego żyłach zaczyna się gotować.
-ja...
-dlaczego do kurwy chciałeś zabić Jimina?! Dlaczego chciałeś zabić mnie?! -wrzasnął i uderzył pięścią w stół.

CZYTASZ
brightest star ||yoonmin||
FanfictionPark Jimin i Min Yoongi. Według ich przyjaciół i ich samych najszczęśliwsza para pod słońcem. Jednak wystarczy jeden dzień. Aby wszystko legło w gruzach. Czyli o tym, jak po rozstaniu Yoongi rozpoczyna karierę jako niejaki Agust D, a Jimin pisze...