rozdział 6

36 5 0
                                    


   Tamta noc była wyjątkowo ciężka, chciałam go zobaczyć i poprostu go przytulić... znów poczuć jego zapach, jego obecność. Rano jak tylko wstałam sprawdziłam czy napisał coś, wiadomość brzmiała ,,Będę za około 40 min''. Nie mogłam się doczekać, chodź wiedziałam że nigdy nie będzie tak samo... Mieliśmy się spotkać obok wielkiego czarnego dębu, a więc nie zwlekając poszłam tam. Z daleka widziałam że coś jest na tym drzewie, lecz nie wiedziałam co. Gdy podeszłam bliżej, zaczęłam biec jak najszybciej mogłam ze łzami w oczach, wisiał tam. IDEN SIĘ POWIESIŁ... zostawił list... ,,Przepraszam, nie dałbym rady patrzeć na ciebie myśląc jak bardzo cię kocham, nie mogąc ci tego pokazać, chciałem to skończyć abyśmy nie cierpieli. Gdy po raz pierwszy cię zobaczyłem, widziałem że jesteś tą jedyną, że kurwa jesteś tą jedyną z którą chce robić wszystko, za którą zrobił bym wszystko.  Tak też zrobiłem, proszę zapomnij o mnie. KOCHAM CIĘ I BĘDE KOCHAĆ. Iden

popatrzyłam na jego twarz ostatni raz. Wstałam i po raz ostatni się do niego przytuliłam, czułam jeszcze jego ostatnie ciepło. Wygasło. Wygasło to co było. Nigdy o nim nie zapomnę, to on był tym jedynym, tym którego chciałam widzieć stojącego obok ołtarza czekając na mnie z uśmiechem. Wiedziałam że nigdy nie spotkam kogoś takiego jak on.  A wiec żegnaj świecie.. powiedziała strzelając sobie w głowę..

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 20, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

szczęście w nieszczęściuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz