Siedziałam właśnie w autokarze wracając z wycieczki szkolnej. Pogoda dopisywała a przyjaciółka obok opowiadała różne historie śmiejąc się przy tym do rozpuku. Droga miała zająć około godziny. W trakcie podróży ujrzałam jego - Sebastiana.
Jasny blondyn o niebieskich oczach przypominających ocean przypominał mi on o moim ojcu ,który w jednym miał okazję się topić.
Spojrzałam na jego tęczówki stwierdzając ,że należy mu się kabanos.
Tak też uczyniłam. Dałam Sebie kabanosa ,a on wpierdolił go z wdzięcznością. Uśmiech wypisał się na jego piegowatej twarzy ,a ja wiedziałam już że to będzie ten jedyny.
Przez całą drogę rozmawiałam z nim opowiadając żarty.
On był taki zabawny. Żarty o wódzie i jego autystycznym koledze były świetne. Nawet mój stary nie opowiada tak zajebistycj kawałów.
CZYTASZ
Seba z autokaru bed boj wersja
ParanormalSiedziałam właśnie w autokarze wracając z wycieczki szkolnej. Pogoda dopisywała a przyjaciółka obok opowiadała różne historie śmiejąc się przy tym do rozpuku. Droga miała zająć około godziny. W trakcie podróży ujrzałam jego - Sebastiana.