i did it 8,7 słów ✋ enjoy
Louis siedział właśnie w swoim pokoju, odrabiając lekcje. Nadal nie pojął do czego w życiu potrzebna jest matma, a w dodatku ta wredna baba się na niego uwzięła. Jutro czwartek, a co za tym idzie dwie godziny z tą jędzą. Świetnie - pomyślał. Usłyszał głos swojej mamy, a zaraz potem dźwięk otwieranych drzwi. Odwrócił głowę w ich kierunku i zobaczył stojącą w nich kobietę.
- Mogę? - spytała, zerkając czy aby na pewno mu nie przeszkadzała.
- Jasne - uśmiechnął się, zamykając książkę od matematyki. Za nic w świecie i tak nigdy nic z niej nie zrozumie. - Coś się stało?
- Nie, nic - zapewniła go podchodząc do łóżka i siadając na nim. - Tylko mam do ciebie dość ważną sprawę.
Louisa zaniepokoiły te słowa. To nic dziwnego, w końcu był ze swoją mamą bardzo blisko i nie chciał, żeby coś ją trapiło.
- W takim razie słucham - odparł, przysuwając się na krześle do łóżka.
-Pamiętasz moją przyjaciółkę, Anne? Kiedyś, bawiłeś się z jej synem.
- Harrym? - spytał niepewnie, a jego serce przyspieszyło.
- Tak.
- Tak kojarzę - odpowiedział po chwili.
Doskonale pamiętał Harry'ego i ich zabawy m.in. w rycerza i księżniczkę, gdzie Harry był księżniczką uwięzioną w wieży, a Louis go ratował. Albo kiedy zabierali sukienki z szaf swoich mam żeby mogli je przymierzać. Ich przyjaźń była czymś, czego chłopakowi brakowało przez cały ten czas. Chociaż kiedy czasami Louis o tym myślał wydawało mu się, że to było coś więcej.
- Bo w tym roku Harry idzie do twojej szkoły - mówiła, niepewnie spoglądając na szatyna - I zastanawiałam się, czy nie mógłbyś no wiesz jakoś go wdrożyć w to wszystko, to znaczy oprowadzić po szkole. Wiesz on tu nikogo nie zna, a Anne to moja dobra przyjaciółka - chłopak nic nie mówił tylko kiwał głową w zamyśleniu. - Nie będę cię do niczego zmuszać, w końcu to twoja decyzja z kim się kolegujesz i na dodatek niedługo kończysz już osiemnaście lat ale chciałabym tylko cię o to poprosić. Więc.. jak będzie?
Louisa bardzo cieszył fakt, że jego mama nie traktowała go jak małe dziecko. Nie wybierała mu przyjaciół i ogólnie nie mieszała się w jego życie prywatne. Po prostu go o coś poprosiła, a chłopak bardzo ją kochał, więc odpowiedź była oczywista.
- Pewnie, pomogę mu się zaklimatyzować - odpowiedział i uśmiechnął się na widok ulgi na twarzy Jay.
- Dziękuje, kocham cię - powiedziała i przygarnęła go do uścisku.
- Ja ciebie też - mruknął w jej szyję zacieśniając uścisk.
- W niedzielę przyjadą do nas na obiad. Może on też cię pamięta - powiedziała, wstając.
- Nie wydaje mi się, minęło sporo czasu - odpowiedział ale w głębi duszy miał nadzieję, że młodszy go pamięta. W końcu byli kiedyś najlepszymi przyjaciółmi. Przyjaciółmi.
Kim tak właściwie jest Harry? Jest to były przyjaciel Louisa. Ich przyjaźń zaczęła się w przedszkolu, kiedy Harry miał cztery lata, a Louis sześć. Ich mamy również się zaprzyjaźniły, więc utrzymywali kontakt nawet, kiedy Louis poszedł do szkoły, a Harry siedział w przedszkolu.
Jednak coś się popsuło, kiedy Harry poszedł do szkoły. Nie wiadomo dlaczego, po prostu w pewnym momencie wszystko się skończyło, Louis nie pamięta jak. Dodatkowo byli w innych szkołach, co na pewno się do tego przyczyniło.
CZYTASZ
Flowers in your hair | larry stylinson ~ one shot
Teen FictionLouis wiedzie życie przeciętnego nastolatka. Ma dwójkę przyjaciół, hobby i nie znosi szkoły. Pewnego dnia jego mama prosi go, aby pomógł swojemu przyjacielowi z dzieciństwa zaklimatyzować się w nowej szkole. Co się wydarzy kiedy ich drogi znowu się...