chapter 1

91 10 1
                                    

"Reki! Czy ty mnie w ogóle słuchasz?"

Zagrzmiał niebieskowłosy chłopak i pomachał ręką przed twarzą rozmarzonego niższego przyjaciela.

"Słucham! Zawsze skupiony na otoczeniu" Reki zrobił poważną minę i łudził się, że Langa mu uwierzy.

Reki nie słuchał chłopaka, który siedział na przeciwko niego na szkolnym dachu.

Był skupiony na lepkich, jasnoniebieskich włosach, które przyległy do spoconych skroni Langi. 

Był skupiony na tym, jak akcentuje każde słowo, ale nie na tym, co konkretnie mówi.

Był skupiony na mimice jego twarzy.

Na jego szczupłych, lekko spoconych palcach, które obijały się o siebie.

Długim, niezgrabnym ciele, które zaplątane siedziało przed nim.

Był taki słodki.

Był taki jego.

Szkoda, że nie był jego.

"okej. Ale powtórzę, gdyby ktoś inny chciał się dowiedzieć"

Reki próbował nie ujawniać się z ulgą, jaka wstąpiła do jego serca.

"Więc? Zaczynają się wakacje i zastanawiałem się nad czymś"

Faktycznie, jutro zaczynają się wakacje. Czuć to było w powietrzu.

Było tak parno, że obaj nastolatkowie topili się tylko siedząc.

Reki nigdzie nie chciał wyjeżdżać. Tak naprawdę chciał tylko zostać na miejscu. Zostać tutaj z Langą. Móc każdego dnia go widzieć i słyszeć, i może jeszcze bardziej go poznać.

Dowiedzieć się głupot, o których wiedzą swoi przyjaciele.

Jaki jest jego ulubiony kolor? Co lubi robić oprócz jazdy na desce? Czy jest mu trudno używać japońskiego cały czas? Jak się czuje w związku z jego ojcem?

Wstyd mu było, że wcześniej o to nie pytał.

Jeśli chodzi o tatę, nie chciał naciskać. Było zbyt wcześnie, kiedy Reki zaczął kiedyś temat. Było widać, że Langa nie czuje się komfortowo.

Teraz, po ostatecznym wyścigu z Adamem i ich kłótni, poczuł, że ich relacja wchodzi na nieco inny poziom.

Chyba po prostu dorośli.

"Nad czym się zastanawiałeś stary? Jeśli o mnie chodzi, zostaje w domu i chyba najlepiej bym się czuł gdybyś po prostu przy mnie był"

Reki przeanalizował to, co właśnie powiedział. Okej miał być szczery, ale to chyba było zbyt dużo, sam do końca nie wiedział, co to znaczy, a już wypluwał myśli na zewnątrz.

"Znaczy się chodzi mi o to, że..."

"W sumie sam nie wiem do końca, o co. Inaczej. Jeśli masz jakieś plany, to po prostu mi powiedz. To nie tak, że teraz masz tu zostać. Wszystko będzie dobrze stary!"

Reki stał się bałaganem. Machał rękami i nieskładnie komponował zdania, chociaż to nic nowego. Nie chciał, żeby Langa czuł się zobowiązany do bycia z nim.

"Oh.. Reki w porządku, uspokój się. Wdech, wydech"

Niebieskooki złapał przyjaciela za nadgarstek i uśmiechnął się tak, jakby Reki znaczył dla niego więcej niż cały świat.

Reki, jak zahipnotyzowany, spojrzał w jego oczy. Takie piękne. Takie znajome.

Langa przejechał kciukiem po wewnętrznej stronie ręki Rekiego koło nadgarstka.

lovely kisses (renga)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz