1

19 3 2
                                    

⚠️CRINGE ALERT⚠️

Pov George:

-George Davidson, tak?-stałem tam bezczynnie słuchając tykającego zegaru ściennego oraz czekając aż ta kobieta za ladą podpisze wszystkie papiery.
-zgadza się.-powiedziałem pod nosem.
Rozglądałem się po obszernym pomieszczeniu z masą dokumentów i innych osób czekających na za pewne to samo co ja. A mianowicie, wprowadzam się do nowego mieszkania. Pół życia mieszkałem w tym zatęchłym Londynie, a dzisiaj nareszcie nastąpił dzień w którym kupuje świeżutkie mieszkanie na Florydzie. Moim nowym domem będzie mieszkanie umieszczone w dosyć starym budynku więc wyprowadzka nie była aż tak kosztowna. Jednak stare, nie znaczy biedne prawda? Wystrój miał raczej nowoczesny więc dało się tam przetrwać, oraz zamiast smrodu, na klatce wyczułem jedynie odświeżacz.

-dobrze więc oto pańskie klucze.-rzekła kobieta
-dziękuje oraz do widzenia.-powiedziałem, po czym pociągnęłem za sobą walizkę. Kobieta chciała coś jeszcze dodać ale ją zignorowałem. Miałem już dość tego zapachu dokumentów.

Skip

-dowidzenia.-Zapłaciłem i pożegnałem się z kierowcą taksówki, kierując się w stronę budynku.
Na szczęście między schodami była umieszczona winda więc nie musiałem się aż tak męczyć.
Nacisnąłem ten guzik sprowadzający urządzenie na dół, i czekałem.
Gdy w końcu winda była już na moim piętrze, w drzwiach zastałem wysokiego chłopaka z ciemnymi blond włosami oraz zielonymi oczami. Już chciałem go zignorować i pójść schodami, ponieważ nie pragnąłem towarzystwa. A wręcz go nawet nie chcialem.
Jednak ten mnie niestety zatrzymał.
-Zaczekaj! To ty się wprowadzasz do mieszkania nr 28 prawda? Mieszkam obok ciebie. Nazywam się Clay a ty?-ta... jeszcze tego brakowało by ktoś się mnie uczepił. A miałem nadzieję że chociaż tutaj znajde spokój...
-George-odburknąłem nie chętnie
-więc George, miło mi cię poznać sąsiedzie.-powiedział patrząc na mnie i śmiejąc się jak głupek.
-mhm...-powiedziałem cicho wymijając go i wchodząc do windy. Niestety byłem skazany na podróż w górę z nim, bo ściągnełem go najwyraźniej na dół a sam nie chciałem iść po schodach.
-więc... Z kąd jesteś?-zapytał blondyn z lekkim uśmiechem.
-Londyn.
-oh naprawdę? Moja siostra tam mieszka. (Ej jak co Drista ma w tym ff 23 lata, a reszcie się wiek zgadza).
-mhm... Super.-najwyraźniej typ nie da mi spokoju.
Po tym jak winda wreszcie się zatrzymała wyszedłem szybkim krokiem aby nie musieć już słuchać tego debila.
-ehh... No to jestem.

Skip (po rozpakowaniu)

Jako że zgłodniałem postanowiłem zrobić sobie zupkę chińską bo to jedyna rzecz którą mogę zjeść, jednocześnie nie męcząc się z przygotowaniem. Nalałem wodę do czajnika, następnie wsypując makaron do miski. Gdy jedzenie się zrobiło, wziąłem łyżke i położyłem się na kanapie włączając losowy program. Akurat leciała jakaś bajka więc nie musiałem się zbytnio skupiać na filmie.
Odpaliłem telefon po czym zobaczyłem jedno powiadomienie z instagrama. *Dream obserwuje cię*
Kliknąłem w powiadomienie, i ukazał mi się profil chłopaka z windy.
-cholera... Ten typ mnie stalkuje czy co?
Okazało się że chłopak jest bardzo popularnym streamerem... Ma 28 mln subskrybcji na YouTube. Nagrywa razem ze swoim najlepszym przyjacielem sapnapem i resztą osób, których było sporo. Nie spodziewałem się że chłopak jest aż tak popularny.
-pfft... Pewnie tylko szczyci się swoją sławą, i liczy że zacznę go oglądać.-powiedziałem pewny siebie.

5 minut później:

-oh! Twich się wreszcie zainstalował. Teraz tylko go tu wyszukać.-racja, może i jestem nieco uparty i zarozumiały, ale nigdy nie ignoruje zainteresowanych mną osób. Właściwie, próbuje przekonać swój mózg że nie potrzebuje towarzystwa innych, że dam sobie radę sam. Że nie lubię ludzi. Jednak nie jest to ani troche prawda. Samotność coraz bardziej mnie dobija, a ja nadal wmawiam sobie że jest dobrze. Czemu? Bo wszyscy którym zaufałem albo mnie skrzywdzili, albo mnie zostawili. No ale cóż... Takie życie co nie?

Skip (wieczorem)

Gdy położyłem się na łóżku z zamiarem
Włączenia sobie jakiegoś serialu na Netflixie (wieczorne standardy samotników) zobaczyłem powiadomienie z twicha. *Dreamwastaken is live* od razu bez większego zastanowienia, nacisnąłem w powiadomienie.
Zaraz po kliknięciu usłyszałem znajomy głos blondyna, który uczepił się mnie w windzie. Mówił coś do swojego przyjaciela śmiejąc się przy tym jak czajnik. Do pewnego czasu transmisja była spokojna, zabawna i ciekawa. Głos tego całego Claya był dosyć uspokajający i już prawie usypiałem aż usłyszałem o sobie.
-hej nick, wprowadził się dzisiaj do mnie nowy sąsiad. Wydaje się spoko, ale chyba nie ma chęci do rozmowy ze mną. Jest na oko troche starszy ode mnie.
-hmm serio? To ciekawie masz w tym domu hah. U mnie jak zwykle same staruszki-zaśmiał się ten drugi.

-Co mu odbiło aby wspominać o mnie na tym jego całym live? Nie życze sobie czegoś takiego a poza tym rodo. Co z tego że nie podał żadnych moich danych, i tak powinien za to odpowiedzieć w sądzie.-wkurzyłem się na chłopaka, i wyszedłem z tej durnowatej transmisji. I tak byłem już zmęczony więc pora iść spać.

Skip (rano)

Obudził mnie jakiś trzask z mieszkania obok. Co znowu odbiło temu idiocie? Wstałem z łóżka i szybko sie ubrałem, a następnie postanowiłem sprawdzić co ten typ odwala.
Zapukałem spokojnie do drzwi mieszkania obok i czekałem na odpowiedź.
-oh... Dzień dobry George. Coś się stało?
-po pierwsze, od kiedy niby jesteśmy na ty. A po drugie, co ty do cholery robisz że budzisz całe piętro?-powiedziałem z wyrzutem do chłopaka. Niech sobie nie pozwala na za dużo.
-ymm... Przepraszam za hałasowanie ale... Uhh... Jakby to- kran mi wybuchł?
-co? Brałeś coś?-powiedziałem nie pewnie. Niby nie wyglądał na naćpanego ale jednak...
-phahah-chłopak po chwili sie zaśmiał gdy zrozumiał że pytam na poważnie-chodź do środka to ci pokaże.
-uhh okej.
Kran rzeczywiście był em... Um... Połamany? Nie jestem pewien jak to nazwać. Nie wiem jak on to zrobił ale trzeba być prawdziwym przegrywem aby zrobić coś takiego.
-no więc... Co masz zamiar z tym zrobić?-zapytałem spoglądając na chłopaka który drapał się nie pewnie z tyłu głowy.
-szczerze..? Nie mam pojęcia.-powiedział uśmiechnięty jak gdyby nigdy nic. Debil.
Sięgnąłem do kieszeni wyjmując telefon, i zadzwoniłem do dobrze znanego mi hydraulika. Powiedział że da się to naprawić i będzie za jakieś 15 minut.
-zaraz przyjedzie pomoc, a teraz idę do swojego mieszkania i lepiej już nie hałasuj.-powiedziałem kierując się w stronę wyjścia. Ten tylko krzyknął mi krótkie "do zobaczenia" a ja już wiedziałem że ten dzień będzie inny niż zazwyczaj. Głównie z powodu mojego sąsiada.

KRINDŻ ALE OK, WIĘC TO BYŁ 1 ROZDZIAŁ. 1032 SŁOWA, POZDRAWIAM Z RODZINKĄ.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 02, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dream Znaczy Marzenie || DNF ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz