2. Zapoznanie

41 4 0
                                    

Nie wiem co robić, lecz na szczęście miałam ze sobą Curila. Chwila, przecież on go nie przeniesie! W końcu otworzyłam do końca drzwii, a następnie wciagnęłam Usumia do środka. Uklęknęłam, a w tym samym czasie przyszła Mari.

- Co się stało braciszkowi? - zmartwiona usiadła przy nas i patrzała smutna na niego - Czy się przestraszył?

- Można tak powiedzieć - nagle do głowy wpadł mi plan, może jakoś się uda by Mari także słyszała Curila? Okej, spróbuję powiedzieć ten czar drugi raz - Kamko.

- Jessie co to za dziecko - gadał mi do ucha, a dziecko patrzało się uśmiechnięte w moją stronę - Ej Jess! Mogę ciebie dotknąć!

- Co ? - nagle obok mnie zobaczyłam pięknego czerwono włosego chłopaka z oczami w tym samym kolorze co włosy, szczęka mi opadła, był piękny - J...jak to.

- Dlatego chyba mówione jest by rzucić ten czar na jedną osobę. No, ale nic już nie zrobimy.

- Muszę ci przyznać, że jesteś przystojny - powiedziałam usmiechnięta, a on delikatnie się zarumienił ,nagle Usumi się obudził - Spokojnie Jake, to jest Curil. Generalnie siedzi w mojej głowie i tylko ja powinnam go słyszeć i widzieć, ale dzięki magii zezwoliłam byś tak jak ja mógł go zobaczyć.

- Czyli nie mogę go dotknąć - spytał trochę spokojniejszy.

- Wydaje mi się, że jak na razie on tylko może nas dotknąć, ale my jego nie, ale dokładnie nie wiem. Muszę spytać się rodziców, może oni coś wiedzą na ten temat .

- Nie rozumiem - załamał się, a Curil zaczął tańczyć do muzyki, którą Mari włączyła - pozwalasz jej tak?

- Każdy może słuchać muzyki, nie można zabraniać. Dobra, po co tu przyszłaś? - spytał, a w jego głosie słychać było, że nadal się bał.

- Chciałam tobie przedstawić Curila, a przy okazji możemy razem spędzić dzień. Mam wolne, bo są moje urodzimy, więc możemy pograć, pooglądać filmy lub pogadać. Co ty na to?

- Ja chcę - zgłosiła się Mari i lekko zakasłała - Albo pograjmy monopoly!

- Możemy na początku pograć, a następnie obejrzymy fiilm.

I tak zrobiliśmy, gra w monopoly trwała 2 godziny, a i tak nie skończyliśmy. Ustaliliśmy, że Usumi wygrał, bo dalej nie opłacało się grać skoro wszystkim się już nudziło. Chcieliśmy już oglądać telewizje lub właczyć film, lecz Mari położyła się na sofie i zasnęła. Usumi kazał nam iść do kuchni gdzie w trójkę byśmy rozmawiali. Poszłam z Curilem, który zamienił swoje nogi w coś ala syreni ogon. Nie umien tego określić. Przy okazji Usumi został u góry by przykryć siostre i zgasić światło, a następnie miał przyjść do nas. Nagle poczułam jak Curil obejmuje moją szyję, strasznie się przestraszyłam. Rozproszył moje myśli, że nie pamiętałam o czym myślałam.

- Szkoda, że nie mogę ciebie dotknąć, bo byś za to dostał w tą swoją przystojną twarzyczkę.

- Nie lubisz jak ktoś ciebie tuli? - zdziwił się i mocniej mnie obejmował - Ja lubie jak ktoś mnie tuli, ale niestety nie możesz mnie przytulić, a chętnie bym się zgodził.

- Puszczaj mnie - mówiłam coraz głośniej i byłam coraz bardziej zdenerwowana - Nie lubię przytulać osób, które znam krótko, więc proszę.

- No dobra - puścił mnie i popatrzał się na Usumia - A jego byś przytuliła?

- Tak. To przez to, że jest mym przyjacielem od dzieciństwa, więc rozumiesz.

- Nie rozumiem.

- Poważnie - zdziwiłam się i załamałam bowiem nie znam osoby, która mogłaby tego nie rozumieć... No dobra teraz znam - Na prawdę nie wiesz? Miałeś przyjaciela kiedykolwiek?

- Niestety nie miałem.

- To dziwne... Myślałam, że ktoś taki jak ty miał przyjaciela.

- Jestem księciem, nigdy nie mogłem znaleźć prawdziwego przyjaciela, bowiem większość próbowała mnie oszukać.

- Rozumiem. Która godzinka?

- Tam se zobacz - wskazał na czerwony zegar na ścianie - Jeżeli umiesz.

Nabijał się, a ja nadymałam policzki i nic nie mówiłam. Gdy przyszedł Usumi wyglądało jakbyśmy się pokłucili, stanął przed nami i patrzał się mi cały czas w twarz.

- Co?!

- Nic. Wyglądacie jak stare małżeństwo, które się właśnie pokłuciło.

Poczułam ciepło na policzkach i popatrzałam na Curila, który był czerwony, chyba tak jak ja.

- Chciałem ciebie zapytać o coś Jess.

- Słucham.

- Czy w następnym miesiącu mógłbym spać u ciebie w domu?

- Musiałbyś się spytać moich rodziców, ja nie mogę o takich rzeczach decydować.

- Rozumiem. Może zadzwonie do nich... albo spytasz się jej dzisiaj jak wrócicie.

- Dobrze. Kiedy twoja matka wróci? Może byś wtedy na chwile do mnie zajść, a potem na spacer byśmy się przeszli.

- Dobry pomysł, mama będzie za około godzinkę, ale tyle to wytrzymamy - uśmiechnął się i pogłaskał mnie po głowie, a Curil delikatnie go przytulił i szybko puścił - Nie rób nigdy tak więcej...

- Nikt nie chce mnie przytulać.... To nie fer - nagle Curil znikł, chyba wszedł ponownie do mojej głowy - Jeżeli nie chcecie to nie. Nie będę się do was odzywać...

- Ma chumorki... Nie myśłałam, że jest taki delikatny.

- Dużo osób nie pokazuje swoich uczuć, może będziemy musieli odkrywać jego uczucia. Zauważyłem, że jest skrytą osobą - odparł i patrzał mi w oczy.

- Tylko się nie całujcie - wtrącił się - Nie myślcie, że was nie słyszę, poza tym słyszę twoje wszystkie myśli Jessie.

- Wszystkie - niemożliwe, wszystko co myśle słyszy, więc... - To nie fajne, bo ty moje myśli słyszysz, a ja twych nie...

- Spokojnie, w miare upływu czasu dowiesz się jak słyszeć moje myśli.

Nagle ktoś wszedł do domu z hukiem, a Usumi szybko wstał z krzesła i poszedł do głównego korytarzyka. Zaraz po tym przyszedł z wściekłą matką i dostaliśmy nizbyt ciekawą wiadomość...

Głos duszyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz