Dzień taki jak zawsze, tak samo monotonny jak codziennie. Wstajesz tylko po to, aby robić, rzeczy których nienawidzisz. Wstałem z łóżka i postanowiłem zrobić moją 'poranną' rutynę. Na szybko ogarnąłem się do stopnia, aby wyglądać przynajmniej jak żywy człowiek. Zabrałem kolejną siatkę jedzenia, którą przynieśli moi przyjaciele. Oczywiście większość tego jedzenia jak nie wszystko wyląduje w koszu na śmieci. Nie raz próbowałem im mówić żeby przestali, ale oni zawsze zaczynali gadać o tym jak bardzo ON by tego nie chciał. Na szybko odłożyłem wszystkie rzeczy do lodówki i innych szafek i postanowiłem usiąść na parapecie i pooglądać gwiazdy. Mój harmonogram snu i innych bzdetów został lekko zaburzony, więc aktualnie była godzina druga w nocy. Podszedłem do okna i otworzyłem je na oścież. Usiadłem na parapecie z nogami zwisającymi na zewnątrz. Usiadłem taż żeby nie spaść na dół, bo mimo mojej obecnej sytuacji nie ciągnęło mnie do śmierci, chyba. Mimo tego że wiał lekki wiatr na dworze nie było zimno. Była końcówka lata. Gwiazdy dzisiaj nie były jakoś szczególnie widoczne, więc swój wzrok wbiłem w nieduże jezioro kilka kilometrów od mojego osiedla. Jak co nocy nachodziły mnie różne wspomnienia, z jedyną osobą, którą udało mi się pokochać. Wszystko pamiętam jakby było wczoraj. Jestem w stanie zwizualizować sobie w głowie, każdą spędzoną chwilę z NIM, widzę je tak wyraźnie jakbym co najmniej tam był. Nasza pierwsza randka, która w zasadzie nawet nie miała nią być.
________________
-Nick gdzie ty mnie zabierasz? - cały czas pytał roześmiany Karl
-Zobaczysz - odpowiedział mu lekko flirciarskim głosem drugi chłopak, ale widząc minę swojego towarzysza od razu parskną śmiechem.- Zabieram Cię na randkę - dodał szatyn i zaczął się śmiać jeszcze bardziej widząc całą zarumienioną twarz swojego przyjaciela.
-Nie śmiej się - Powiedział brunet lekko się śmiejąc. Kopnął Nicka lekko w kostkę, jako karę. Po chwili obaj doszli na niedużą polanę, usiedli na trawie, już lekko zmęczeni marszem. Starszy z chłopaków zaczął zrywać kilka kwiatków i robić z nich coś w dłoniach.
-Co robisz? - szatyn lekko przysunął się do swojego przyjaciela i zaczął się uważnie przyglądać co ten robi.
-Nie gap się- powiedział lekko speszony brunet i lekko dźgnął Nicka w bark. - Robię wianek - Powiedział dużo łagodniej niż wcześniej i zerwał kilka kolejnych kwiatków. Drugi chłopak też postanowił spróbować zrobić ozdobę z kwiatów, ale nie wyszło mu to najlepiej. Gdy Karl skończył 'pracę' z kwiatami popatrzył na swojego towarzysza, które nieudolnie walczył z roślinami. Zaczął się cicho śmiać, ale postanowił pomóc chłopakowi. Wziął od niego rośliny i zaczął rozplątywać w zasadzie bardziej supeł, niż wianek. Chwilę potem pokazał chłopakowi w jaki sposób ma splatać kwiaty, ale tamten nadal robił z nich węzeł. Starszy chłopak już lekko załamany postanowił wziąć ręce Nicka w swoje i pokazać co dokładnie musi zrobić. Dopiero w połowie wianka zorientował się co właściwie robi i szybko zabrał ręce, a przynajmniej próbował, bo drugi chłopak od razu je złapał i przyciągnął do siebie.
-Nie skończyliśmy wianka - powiedział młodszy chłopak i popatrzył na lekko zarumienioną twarz Karla. Brunet chwilę się wahał, ale kontynuował robienie wianka. Siedzieli przez jakiś czas w ciszy, aż nie skończyli robić wiązanki z kwiatów. Młodszy chłopak bez wahania wziął wianek i włożył go na głowę drugiego chłopaka powodując u niego jeszcze większe rumieńce. Nicholas przez chwilę wpatrywał się w chłopaka. Wianek z różowych chryzantem idealnie pasował do bluzy jaką miał na sobie chłopak owego dnia.
________________
Każde wspomnienie było warte dla mnie więcej, niż jakikolwiek przedmiot, który znajduje się w moim posiadaniu. To była po części jedyna rzecz jaka trzyma mnie przy życiu. Gdybym je stracił nic nie miałoby sensu. Gdybym zapomniał o naszym pierwszym pocałunku.
CZYTASZ
Drowning in memories I Karlnap I one-shot I
Fanfiction...Podszedłem do okna i otworzyłem je na oścież. Usiadłem na parapecie z nogami zwisającymi na zewnątrz... Po korekcie. Opublikowane 11.07.2021