[pięć lat wstecz]
-Tiar! Chodź szybko! No chodź, no chodź!- wrzeszczał cały w skowronkach Kai biegnąc przez pole rzepaku, ciągnąc za sobą naburmuszonego bruneta.
-Przecież idę sieroto! Zwolnij!- odwarknął.
-Nie ma mowy! Nie ma mowy! Też musisz to poczuć! Tą wolność Tiar! Tą wolność! Haha! Jesteśmy wolni!
-Kai!- krzyknął stanowczo i złapał mocno jego dłoń przyciągając do siebie. Mało brakowało, a pocieszny blondyn skończyłby w rowie. -Matoł. Nigdzie z tobą już nie idę. Poza tym, rozciągnąłeś mi rękaw nowej marynarki.- wycedził smętnie i puścił go popychając w bok.
-Przepraszam. Ale to, żem matoł, mógłbyś zachować dla siebie.- fuknął wywracająca oczami.
-A poza tym, Kai, ta twoja wolność to tylko dwa miesiące. Szybko zleci.
-Tiar! To aż dwa miesiące, a nie tylko.- chłopak na te słowa jedynie mruknął coś pod nosem.
-Kretyn.- jedną ręką złapał jego szczękę obracając w lewo sięgając po gałązkę rzepaku zaplątaną w jego rozczochranej czuprynie.
-Au! Nie ciągnij! I.. i sam jesteś kretyn!- złapał jego rękę próbując wyrwać się z jego uścisku. -No puść!
-Przestań, bo ci żyłka pęknie.- prychnął wyplatając z jego włosów gałązkę zabierając obie ręce.
•
-Więc.. jak spędziliście dziś dzień chłopcy?- zapytała z uśmiechem rudowłosa kobieta podając młodzieńcom na stół talerze z ziemniakami i sadzonym jajkiem.
-Byliśmy na spacerze.- odrzekł skromnie brunet biorąc widelec.
-I biegaliśmy na polanie! Nawet nie wiesz jak tam pięknie! Szczególnie teraz!- krzyknął Kai łapiąc za sztućce. Kobieta usiadła przy stole.
-Kai, mógłbyś oddać trochę tej energii mojemu Tiar'owi.- powiedziała śmiejąc się i poprawiając serwetkę na swoich kolanach.
-Pani Saro, ależ ja próbuje! On tylko marudzi i marudzi.
-Jak pies je to nie szczeka.- Tiar mruknął pod nosem wywracając oczami, na co kobieta głośno odchrząknęła dając mu do zrozumienia, że takie zachowanie w jej domu jest przynajmniej nieodpowiednie.
-Ha? Nie jestem psem! Ale.. ale jakbym był to był bym hartem! O, albo bernardynem! Albo.. albo Owczarkiem!- szeroko się uśmiechnął wkładając do ust widelec z kawałkiem jajka.
-Z ciebie to raczej jest nadpobudliwa chihuahua.- pomyślał spuszczając wzrok na swój talerz.
CZYTASZ
Chryzantemy
Teen FictionTW: •przemoc, •manipulacja, •samookaleczenie się, •samobójstwo, •sex abuse.