Ten dzień, a właściwie wieczór, zapamiętam na długo.
W sumie, dzień jak co dzień. Powolne zwleczenie się z łóżka, pójście do szkoły, nudne lekcje. Po dniu spędzonym w Hexside szłam do biblioteki. Tam odrabiałam zadania które trzeba było wykonać po lekcjach oraz pracowałam. Moja praca polegała głównie na utrzymywaniu porządku na półkach z książkami, dużą część czasu poświęcałam też na zarażanie młodszych ode mnie miłością do książek.
Ten dzień miał się jednak różnić od innych. Wieczoru nie spędzę w domu ucząc się do coraz to kolejnych egzaminów, czytając książki i unikając reszty rodziny.
Tego wieczoru miałam udać się do Sowiego Domu by spędzić noc wraz z Gusem, Willow i Luz. Dziewczyna stwierdziła, że musimy się zintegrować. Nie wiem kogo dokładnie miała na myśli lecz wolę się nie domyślać. Z jednej strony bardzo chciałam pójść - chciałam spędzić więcej z czasu z dziewczyną, która mi się podoba. Z drugiej jednak strony obawiam się, że przez całą noc będzie bardzo... niezręcznie.
Ostatnimi czasy nasza relacja stała się naprawdę dziwna. Często zdarzało się że któraś z nas palnęła coś naprawdę głupiego a bliskość drugiej przytłaczała. Nie wiem czym to jest spowodowane. Przez kilka chwil przemykało mi przez myśl że może Luz czuje do mnie to samo, co ja do niej, ale szybko odrzucałam od siebie te myśli. To zdawało mi się niemożliwe.
Dochodziła już godzina dziewiętnasta gdy powoli kończyłam obchód po bibliotece. Często zostawałam jako ostatnia i zamykałam budynek. Tak było i tym razem. Zbliżałam się już do wyjścia gdy usłyszałam kroki. Poszłam w stronę z której było je słychać.
- Przepraszam? My już zamykany. Jeśli to coś ważnego to proszę, załatw to szybko, a jeśli nie to... Co tu robisz? - przerwałam wypowiedź gdy ujrzałam znajome zielone włosy.
- Micia! Tu się schowałaś spryciulo. - Emira, moja starsza siostra podeszła do mnie bliżej.
- Co tu robisz? I gdzie zgubiłaś swój ogon?
- O Edricu mówisz? Szanowny braciszek znów randkuje. A ja tu przyszłam bo w sumie, nie mam co robić.
- I nagle wszystko stało się jasne. - przewróciłam oczami. - Nie posiedzisz tu zbyt długo bo właśnie miałam zamykać. Spieszę się.
- A gdzie to się spieszysz siostrzyczko? - dziewczyna uśmiechnęła się podejrzanie.
- Nie musisz wiedzieć. - odwróciłam się w stronę wyjścia z biblioteki.
- Żart, i tak wiem co będziesz robić. Rozmawiasz sama ze sobą a ściany są cienkie.
- Podsłuchujesz!
Emira roześmiała się.
- A ty gadasz do siebie. Ale hej, czemu się tym stresujesz? Zwykła nocowanka z przyjaciółmi.
Ruszyłam w stronę drzwi milcząc.
- Obawiasz się że nie będziesz wiedziała jak się zachować? Głowa do góry! Wszystko będzie dobrze. Może czas no wiesz, zebrać się w sobie i zrobić wiadomo co?
- A jeśli Luz tego nie zaakceptuje? Jeśli stchórzę? Podziękuję, poczekam na ten moment jeszcze trochę.
- Ja wiem co widzę ale rób jak chcesz. Ja cię do niczego nie zmuszam. - zielonowłosa fuknęła.
Kilka chwil później wychodziłyśmy już z biblioteki. A jeśli Emira ma rację? Może to już odpowiedni moment? Teraz już dobrze wiem co czuję do Luz. To ona sprawiała że czuję szczęście, że odważyłam się być sobą. Do pełni szczęścia brakowało mi tylko odwzajemnienie uczuć z jej strony. Wraz z siostrą skierowałyśmy nasze kroki w kierunku domu.
CZYTASZ
shut up and dance with me • lumity oneshot
Fanfiction„O północy wejdźmy na dach By pod gołym niebem spać I niech każdy to widzi Co znaczy szczęśliwym być tak" A gdyby tak zebrać się w sobie i wyznać coś, co tłumiło się w sobie od dawna?