Wiki leżała na łóżku i czytała gazety o modzie. Lubiła swoje życie, nawet nie przeszkadzały jej docinki swojego brata. Wiki miała 5 rodzeństwa.
Najstarszy był Niko który miał 15 lat. Chodził do technikum ekonomicznego i zamiast uczyć się do egzaminów to cały czas dokuczał swojej siostrze. Dlatego że Wiki nie jest jego biologiczną siostrą.
Następna była Wiki która miała 13 lat. Była fanatyczką komiksów i superbohaterów dlatego Niko jej dokuczał. Oprócz tego Wiki interesowała się modą i garncarstwem. Chodziła nawet na te zajęcia w tajemnicy przed bratem.
Oprócz Nika Wiki miała jeszcze jednego brata- 10 letniego Maksima. Ten w porównaniu ze starszym bratem był miły i pomocny. Nie wychodził praktycznie z domu bo cały czas studiował książki i podręczniki. Rodzice musieli go siłą wyciągać z domu.
Wiki ma niebywałe szczęście bo ma 2 siostry bliźniaczki- 9 letnie Marysię i Lenę. One też są typem domowniczek i cały czas bawią się w celebrytki, księżniczki itp.
Ojczym Wiktorii a ojciec Nika i Maksima- Alex jest pochodzenia ormiańskiego. Ma on wyśmienity kontakt z córką, uwielbia łowić z nią ryby.
Mama Wiki, Marysi i Leny- Paulina jest Polką. Córki odziedziczyły po niej pochodzenie co Wiktorii nie jest na rękę- wolała być Hiszpanką.
W drodze jest jeszcze trzeci brat którego rodzice chcą nazwać Peter.
Dom rodzinny nie był za duży dlatego w pokoju spały po 2 osoby. Jedynie Wiki miała sama pokój. Dzięki temu ma ona spokój. Dzisiaj też tak było. Kiedy czytała ostatnią stronę usłyszała pukanie do drzwi.
(W)- Nie Niko nie możesz wejść.
(M)- To ja, możemy pogadać?
(W)- Jasne.Do pokoju weszła mama, pięknie ubrana w swoją ulubioną sukienkę z jedwabiu. Miała makijaż i to dość mocny a na szyi korale. Czyli gdzieś gdzieś wychodziła.
(M)- Martwi mnie twoja relacja z rodzeństwem.
(W)- Jak? Przecież Marysia i Lena nie wychodzą z pokoju tak samo jak Maksi.
(M)- Chodzi o Niko. Martwi mnie że nie spędzacie ze sobą czasu.
(W)- Bo on nie lubi mnie za to że jestem Polką.
(M)- To bez znaczenia. Chciałabym żebyście się dogadali tu i teraz. Ja i tata wychodzimy a maluchów podrzucamy do dziadków. Ty i Niko macie się dogadać.
(W)- On mnie zabije. Powieści albo udusi.
(M)- Rozmawiałam już z nim. Jak coś ci zrobi będzie musiał rozstać się komputerem.
(W)- Ok zostanę z nim
(M)- Super. Jesteś kochanaI pocałowała ją w czoło.
Wieczorem
****************************
(T)- Wrócimy około 24 więc kolację macie w lodówce. I żadnych kłótni.Po tych słowach wyszli. Wiki została sama z Nikim.
(N)- Dobra młoda zrobimy tak. Ja idę do siebie a ty do siebie. Nie wchodź mi w paradę młotku.
Udał się w swoją stronę. Wiki udała się do ogrodu odpocząć w spokoju z kawą i gazetą. Nie wiedziała co ją czeka.