czuję zimno twych rąk,
delikatnych niczym wiosenny pąk,
nie poczuję od nich już ciepła,
nie zaznam miłosnego piekła,
bo jesteś już zimna i martwa,
zbyt długo byłaś twarda,
i to cię zabiło,
to co codziennie niszczyło,
każda krzywda ludzka cię dotykała,
dla innego człowieka byś się oddała,
teraz ja oddaję ci siebie,
będziemy razem w niebie...