-Slytherin!!!!!!!!!!!
Cały stół Slytherinu krzyknął z radości
-Aleks i Draco także trafili do Slytherinu tak jak Harry.
Po kolacji udali się do swoich dormitoriów. Harry dzielił je z Aleksem a Draco przydzielili do ciemno-skórego chłopaka o imieniu Blaise.
Chłopcy szybko się rozpakowali, umyli i poszli spać.
Następnego ranka podczas śniadania profesor Snape rozdawał im plany zajęć.
PONIEDZIAŁEK
1 lekcja- eliksiry
2 lekcja- eliksiry
3 lekcja- latanie
4 lekcja- transmutacja
- No nie, tylko nie eliksiry- mruknął zrozpaczony Harry
To nie tak, że był w nich słaby. Wręcz przeciwnie był wyśmienity po prostu nie przepadał za nauczycielem, profesorem Snapem.
-No to co idziemy na zajęcia- zagadnął go Aleks
-Oczywiście
i tak chłopcy ruszyli na zajęcia.
pierwsza lekcja miała charakter organizacyjny.
-Jak pewnie wiecie- zaczął profesor Snape- jestem opiekunem waszego domu, dlatego proszę was o nie przynoszenie mi wstydu na lekcjach i poza nimi. Oczekuję od was, że będziecie zawsze dobrze przygotowani na lekcje, że będziecie dbać o swój wizerunek i co najważniejsze będziecie przestrzegać regulaminu. Zrozumieliście?- zapytał- mam nadzieję a teraz możecie wyjść przerwa!
Harry wraz z Aleksem wyszli na korytarz i zastali tam Dracona z Blaisem
- Cześć wam- przywitali się i zaczęli konwersację
Nagle przed klasą zaczęli zbierać się gryfoni, w tym niestety Ron.
- Nie no błagam mamy mieć z nimi lekcje?- zapytał oskarżycielskim tonem Malfoy.
-ZAMKNIJ SIĘ ŚMIERCIOŻERCO!- wrzasnął Ron.
Na jego nieszczęście z sali akurat wyszedł Snape by wpuścić ich do klasy.
-Co tu się dzieję?
- Weasley właśnie nazwał Dracona śmierciożercą, sir
-Dobrze dziękuję za informację panie..?
-Harry, Harry Black Potter
- Dobrze w takim razie -30 pkt dla gryffindoru i + 10 dla slytherinu! , zapraszam do klasy
Kiedy wszyscy zajęli miejsca, Snape napisał im na tablicy co mają przepisać
-Ohohoho- powiedział- ktoś tu chyba sądzi, że wszystko potrafi, Weasley! co mi wyjdzie jeśli dodam sproszkowanego korzenia asfodelusa do nalewki z piołunu?
-N-nie wiem panie profesorze
Wargi Snape'a wykrzywiły się w drwiącym uśmiechu
-Jeszcze raz Weasley! Gdzie będziesz szukał bezoaru?
-A może pan spyta tych śmierciożerców a nie przepytuje pan mnie?!
-Kolejne -50 pkt dla gryffindoru, chyba pobił pan rekord 80 pkt na jednej lekcji! Marsz do dyrektora! A i szlaban u mnie przez tydzień! o 19 widzę pana w moim gabinecie!
- Ależ proszę pana!
-Bez gadania, nie będę tolerował takiego zachowania! Nie powinien pan nazywać nikogo śmierciożercą!
-Broni pan ich pewnie dlatego, że sam nim jest!- wrzasnął Ron i pożałował swoich słów
-O teraz przesadziłeś panie Weasley -150pkt od Gryffindoru! Wynocha do dyrektora
-Nie może pan!
-Owszem mogę wynocha! Chcę w spokoju dokończyć tę lekcję!
Harry i Aleks zaśmiewali się do utraty tchu
o panowie Potter! może wy się popiszecie? jak uda wam się odpowiedzieć zyskacie po 50 pkt dla swojego domu.
Chłopcy się zgodzili i odpowiedzieli razem
- A więc asfodelus i piołun dają napój usypiający o takiej mocy, że znany jest jako Wywar Żywej Śmierci. Natomiast Bezoar to kamień tworzący się w żołądku kozy.
Snape patrzył na nich zszokowany -Idealnie zyskujecie po 50 pkt!- powiedział
Nadszedł czas na lekcje latania. Bracia od zawsze ćwiczyli latanie i byli w tym wyśmienici!
-gdy tylko dostali miotły do ręki od razu wykonali parę trudnych akrobacji i w ten sposób dostali się do drużyny Quidichta jako najmłodsi ścigający
-Gratuluję chłopaki!- krzyknął Draco- może ja w przyszłym roku załapie się na szukającego
-Napewno ci się uda- odparł Aleks
Reszta dnia mijała im dość spokojnie niestety na kolacji profesor Dumbledore (znany jako drops) wezwał ich do swojego gabinetu.
526 słów
sorka, że rozdziały są takie krótkie ale dzięki temu będą pojawiać się regularnie! <3
w kom możecie dawać pomysły na shipy! ♥
CZYTASZ
Black-Potter story
FanfictionHarry Potter wraz ze swoim bratem jadą do Hogwartu? Jakie przygody ich tam czekają? Tego dowiecie się w tym opowiadaniu!!!