Zosia wsiadła do auta i wyjechała do Łodzi. Jechała dwie i pół godziny. Była zmęczona, Jej blade policzki stawały się z każdą chwilą co raz bardziej mokre od łez. Żałowała tego co zrobiła, ale wiedziała, że musi uciec na szczęście wiedziała co robić. Chciała odwiedzić dawną znajomą. Kiedy dojechała do Łodzi odrazu poszła w miasto szukać Matyldy, czyli dawnej znajomej. Zaparkowała przy galerii handlowej i poszła szukać hotelu, jakiegoś baru i kościoła. Szła z budynku do budynku obeszła całą galerię nagle zrobiła się 1 w nocy . Usiadła w klubie
Zamówiła mojito. Obok niej usiadł facet w dżinsach i skórzanej kurtce. Wyglądał na 28 - 30 lat, W każdym razie był w wieku Zosi może rok młodszy. Zamówił sobie mojito I powiedział :
- Widzę , że Ty też lubisz mojito.
- Trafiłeś kolego. To mój ulubiony drink.
- Mój też.
- serio?- Zosia zrobiła lekko zaciekawiną i mocno przekonaną minę. Była pewna, że to nie jest jego ulubiony drink.
- Nie...- przyznaje facet siedzący obok Zosi.
- No właśnie, a tak w ogóle to jak masz na imię? - zapytała.
- A ty?- zapytał
- Ty powiedz pierwszy
- Ok , ale mam propozycję. Umiesz grać w bilard?
- Tak , a co?
- Możemy zrobić tak. Zagramy w bilard. Jeśli ja trafię moją bilę do dołka, to odpowiesz na moje pytanie i wicewersa. Kto wbiję czarną bile, musi odpowiedzieć na 3 pytania, jeśli wbije bilę przeciwnika odpowiadam na jedno pytanie. Ok ? - Dobra możemy tak zrobić, ale zwycięzca może zadać dodatkowe dwa pytania.
- Ok. Idę zapłacić za stół bilardowy i gramy.
- Ja biorę pełne! - Krzyknęła Zosia zmierzając w stronę stołu.
- Niech Ci będzie, ale daj mi fory.
- Postaram się, ale nic ci nie obiecuję. Po krótkiej chwili gry Zosia wbiła bile.
- Dobrze więc jak masz na imię ?
- Alan - odpowiedział. I wbił bile.
- A ty jak masz na imię ?
- Yyy Kinga.
- Ok teraz twoja kolej. - kilka minut później Kinga wbiła trzy bile naraz , ale jedna była cała .
- Dobra zaczynaj - powiedziała kobieta
- Ok... lubisz wino ?
- zdecydowanie, dobra teraz ja. Czy lubisz pancake'i i czy masz dziewczynę ?
- Po pierwsze nie ,a po drugie też nie .
- Co?! Jak można nie lubić pancake'ów.
- Normalnie, teraz ja - i uderzył kijem w białą bilę .
- Niech to - Alan trafił czarną bilę.
- Jest !!! - Krzyknęła Kinga - Dobra noto hmmm . O! Już wiem ile masz lat , jaka jest Twoja ulubiona potrawa i czy masz chłopaka ?
- No dobra więc mam 29 lat i pół , najbardziej lubię sushi i na koniec nie mam chłopaka .
- Ok daj mi swój numer , spotkamy się jutro o 20:00 w galerii. Pa!
- Mój numer:783 495 870. Pa!
Była już prawie trzecia w nocy. Kinga poszła do swojego pokoju hotelowego. Zjadła kolację i poszła spać. Z rana pomyślała o Alanie i zrobiła sobie kawę. Po śniadaniu poszła kupić sobie ciuchy, bo niewzięła nic poza kartą, portfelem , telefonem i autem, Zapełniła sobie szafę. Zrobiła się już siedemnasta, Kinga wzięła prysznic i poszła na balkon wypić herbatę. Czekała na dwudziestą. I zasnęła z herbatą . O 21:00 zadzwonił telefon który ją obudził. Kinga wstała i odebrała.
- cześć, gdzie jesteś czekam - mówi Alan z telefonu.
- Cześć, daj mi chwilkę już idę . - Mówi Kinga i się rozłącza . Dopija herbatę i pędzi pod galerię.- Cześć !!! - Mówi Kinga
- Cześć gdzie idziemy ? - Zapytał Alan
- co powiesz na to żeby pójść do restauracji z japońską kuchnią ?
- Oh, zapamiętałaś z wczoraj - Odpowiedział Alan miło zaskoczony.
- hmmm to ja poproszę Ramen i Chirashi - powiedziała Kinga kiedy już siedziała w restauracji.
- A dla mnie Sushi i Ramen. - powiedział Alan. Kelnerka odeszła od stolika. Po chwili milczenia Kinga rzekła:
- To jak ci minął wieczór?
- Dobrze a u ciebie jak było.
- też dobrze - wreszcie przyszło jedzenie.
- smacznego . - powiedział Alan.
- Dzięki, nawzajem .
- to co będziemy teraz robić po obiado-kolacji ?
- Niewiem , może pójdziemy do ciebie ?
- Ok.
Po kolacji poszli do Alana na seks. Rano Alan poszedł do pracy a Kinga planowała swoje wakacje. Postanowiła pojechać do Chorwacji na trzy tygodnie, ale najpierw będzie jechać z Alanem na tydzień nad morze i na tydzień z Alanem w góry do hotelu z termami, a przez dwa tygodnie będzie pracować na polu u jakiegoś rolnika żeby nie stracić zbyt dużo
z konta.
Kinga została u Alana na cały dzień. Wieczorem przygotowała pyszną kolację i nago czekała na Alana. Wieczorem znowu uprawiali seks. Następnego dnia była niedziela poszli na randkę do kina. Kinga prawie zapomniała o zabójstwie swojego męża.
- Słuchaj zaplanowałam sobie wakację - powiedziała Kinga I zaczęła opowiadać o swoich planach .
- I co myślisz ? - zapytała . - Dobrze
- odparł Alan . Minęło kilka dni i przyszło lato Kinga wyjechała pracować , a Alan został w Łodzi . Codziennie do siebie dzwonili . Czasami nawet rozmawiali nago na kamerce. Po dwóch tygodniach Kinga wróciła ze wsi. Z ogromnym zyskiem. Kilka dni później pojechali razem nad morze Śródziemne we Włoszech. Opalali się razem na plaży.
- posmarujesz mi plecy kochanie ? - rzekła Kinga .
- oczywiście - odrzekł Alan i zaczą masować swoją dziewczynę . Następnie popsikał plecy Kingi olejkiem na słońce i od góry do dołu rozsmarowywał olejek po plecach swojej damy. Pod koniec włożył ręce do dolnej części dwuczęściowego stroju kąpielowego Kingi i ją masował po pośladkach .
- dzięki już wystarczy - powiedziała po chwili . Następnie przyszedł gość który sprzedaje kukurydzę na plaży . Kupili sobie po piwie i pop corn'ie jak zjedli i wypili. Poszli grać w siatkówkę z miłymi Włochami. Przegrali Pop corn, ale i tak byli zadowoleni. Po plaży poszli do polecanej smażalni. Zjedli pyszne ryby i poszli do ich wynajętego domku odpocząć. Jak wrócili pograli w karty i w ruletkę na czekoladowe monety . Wieczorem poszli w miasto na mały shopping i kolację. Poszli do małej lecz polecanej restauracji z włoszczyzną.
- Dla mnie spaghetti bolognese.
- A ja poproszę spaghetti pomodoro i dużą pizzę Neapolitańską. - Po kolacji poszli uprawiać seks, i tak miną im tydzień we Włoszech. Gdy wrucili byli opaleni i najedzeni pysznym włoski jedzeniem. Po trzech dniach pojechali w góry. Większość czasu spędzali na basenie , jadali tam obiady , czasami nawet uprawiali seks w saunach. Chodzili też na piesze wycieczki , a wieczorami na dyskoteki. Ale przed przeszłością się nie da uciec. W wiadomościach podawali coraz więcej o morderstwie Władysława i z każdym dniem Zofia była coraz bardziej podejrzana, ale jakimś cudem władze nie wiedziały o wakacjach za granicą. Odpowiedź jest prosta.W portfelu Kinga miała fałszywy dowód osobisty z przed 15 lat miała jeszcze drugi fałszywy dowód podpisany pod Zofię Przedłużacz. To nie jest jej prawdziwe imię i nazwisko. Pierwszy fałszywy dowód był pod Julkę klocek. Dzisiaj, postanowili iść popływać w motorówce nad jeziorem wynajęli motorówkę na dwie I pół doby. Julka zapakowała jedzenie , a Alan ubrania i jeszcze kilka rzeczy. Wypłynęli po południu. Alan sterował, a Kinga go przytulała od tyłu w samym bikini, gdy zatrzymalisię na środku jeziora wskoczyli do wody i uprawiali w niej seks.
- Kinga muszę Cię o coś zapytać czy ty...
- tak?
- zamieszkasz ze mną? - dokończył Alan
. Po chwili Kinga z uśmiechem całuję Alana i mówi
- tak !!! Oczywiście, że z tobą zamieszkam!-i zaczęli uprawiać seks w wodzie. Gdy wyszli z wody Alan przygotował kolację , a na kolację były udka z kurczaka z curry i sezamem . - Po kolacji poszli spać . Te 60 godzin szybko zleciało. Alan pojechał do Łodzi , a Kinga poleciała do Chorwacji. Jednak po przylocie źle się poczuła w hotelu zwymiotowała, powiedziała o tym zdarzeniu Alanowi, on chciał przylecieć Kinga jednak powiedziała, że nie trzeba. Ale po rozmowie z Alanem przyszła jej do głowy pewna myśl. Zrobiła test ciążowy i okazało się, że jest w ciąży. Nie chciała mówić o tym Alanowi, bo nie chciała go kłopotać. Umówiła się do lekarza i faktycznie była drugi miesiąc w ciąży. To było nie pokojące , bo nie wiedziała kto jest ojcem dziecka, ale gdy wróciła wieczorem do domu była zmartwiona.
- Kochanie...- powiedział Alan
- wyjdziesz za mnie? - uklękną przed Kingą i wyciągną złoty pierścionek z brylantem. I wtedy świat staną w miejscu pomyślała Kinga. Przecież ja jestem mordercą, ale dla dziecka będzie lepiej z ojcem .
- kochanie - powiedziała nie pewnie
- będziemy mieli dziecko- powiedziała i zaczęła płakać w połowie ze szczęścia w połowie ze smutku.
- To wspaniale! - powiedział Alan-we wrześniu bierzemy ślub.Tydzień później
-Czy ty Kingo Pielskińska przyżekasz w zdrowiu i w chorobie pomagać i kochać współmałżonka ?
- tak .
- A czy ty Alanie przyżekasz w zdrowiu i w chorobie pomagać i kochać współmałżonkę ?
- Tak przyżekam .
- Więc pocałunkiem przypieczętujcie swój związek - Bez wachania pocałowali się przed ołtarzem.
- Ogłaszam was mężem i żoną - odrzekł ksiądz. Ale po ślubie w cale nie było im łatwiej. Kinga urodziła dziecko 6 miesięcy później, w marcu. Obudziła się w szpitalu po porodzie i zapłakana mówi do Alana.
- Kochanie ja ja.
- spokojnie, odpoczywaj ja wezmę na chwilę Zuzię. - Zuzia to córeczka Alana i Kingi która dopiero co się urodziła. Zuzia dorastała, ale z każdym dniem Kindze było coraz gorzej. Źle czuła się z tym , że okłamuje męża i córkę. Aż pewnego dnia kiedy wieczorem miała zostać z Zuzią, bo Alan poszedł z kolegami na miasto. A kiedy Zuzia zasnęła Kinga zdecydowała się by powiedzieć Alanowi. Kiedy wrócił do domu, a julka mu powiedziała, to Alan z rana wziął się za rozwód. Bez orzekania o winę. Po rozwodzie Alan wyjechał do Watykanu z Zuzią. Alan został księdzem, Zuzia poszła do szkoły, a Kinga musiała pracować, jej całe pieniądze przekazała na alimenty dla Zuzi. Pracowała w agencji towarzyskiej, stała się dziwką.
- Słuchaj jest sprawa potrzebuję kasy dla Zuzi - Powiedział Alan z telefonu.
- Przecież spłacam Alimenty.
- Tak , ale Zuzia będzie miała operację.
- O jejku , a co się stało ?
- To nie jest rozmowa na telefon. Poprostu wyślij przelew. Ok?
- Dobrze , ale ile mam wysłać?
- 30k
- Co?! To moje całe oszczędności!
- przestań, przecież chodzi o Zuzię .
- Dobra - powiedziała zasmucona i się rozłączyła. Po chwili wysłała przelew. Zwolniła się, bo przypomniała sobie o dawnej znajomej. Szukała jej trzy dni. I znalazła zakon sióstr zakonnych w Łodzi.
Zapukała, a potem weszła do środka porozmawiała z główną zakonnicą i się wprowadziła ale to nie wszystko. W kaplicy rozmawiały o czymś tajnym.
- I co załatwisz mi ten fałszywy dowód? zapytała Kinga.
- Oczywiście , tylko szybko, Jak chcesz się nazywać ?
- eeee to niech będzie Karolina Stańczuk .
- Ok - Już wiadomo z kąd biorą się fałszywe dowody, Karolina przez lata była zakonnicą, ale wieczorami była delux. Za dnia szkaradą w nocy zaś pięknością. Wieczorami chodziła do klubów i się sprzedawała, by spłacać alimenty. Operacja zmieniła Zuzię w chłopca imieniem Karol a na nazwisko miał Wojtyła. Był najpierw ministrantem, potem księdzem i tak pią się w górę aż stał się papierzem Janem Pawłem II, po 20 latach rozłąki od matki .
CZYTASZ
Julka the killer 2
Mystery / ThrillerTom 2 opowieści „Julka the killer" autorzy : pierogi ,autorka okładki : Zuzia