Mama zawsze mi powtarzała, że uroda u kobiet przemija, więc powinnam się wykształcić. Od zawsze otrzymywałam komplementy w kwestii swojej urody, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że warta jest aż tyle, że ktoś będzie chciał za nią zapłacić.
Właśnie stoję przed jego drzwiami z jego prawą ręką, gotowa by zmierzyć się z człowiekiem,który jest w stanie zapłacić ile tylko zechcę, za jedną noc z nim spędzoną.-Jesteśmy.-odparł spokojnie szczur,a po chwili dodał.-Wyluzuj.On jest dobrym facetem.-uśmiecha się do mnie przyjemnie. Zachowuję się trochę jak ojciec. Wlewa we mnie nadzieję, że wszystko będzie ok, kiedy tam wejdę.
-Zobaczymy...
-Pracuję dla niego od lat.-powiedział patrząc mi w oczy.-Nigdy dotąd nie widziałem go, aż tak kimś zafascynowanego...
-Nie interesuje mnie to.- zaczęłam się jeszcze bardziej stresować, moje dłonie zaczęły strasznie się pocić. Wytarłam je szybko o ubranie.
-Możesz wejść. Jeśli czegoś będziesz potrzebować czekam na zewnątrz.- szczur mruga do mnie i powoli się odwraca się do mnie plecami, ma zamiara iść, ale zatrzymuje go mój głos.
-Czekaj!- krzyknęłam, zatrzymał się i odwrócił przodem do mnie.- Jak Twój szef ma na imię?
-Antonio- odparł z lekkim uśmiechem na twarzy i odszedł. Jestem ciekawa co go tak nagle rozweseliło.Stałam tam jeszcze chwilę wpatrując się w drzwi, gdy nagle zdecydowałam się wejść. Gabinet był w kolorach czerni, a prosto przed drzwiami stało,wielke czarne biurko, a za nim na krześle siedział w całej okazałości Antonio. Patrzył w telefon, ale gdy przeszłam przez pruk drzwi, jego wzrok był utkwiony we mnie.
-Buenos noches!- powiedział, a w jego oczach zobaczyłam małe iskierki.Mogłabym się zatopić w tych brązowych tęczówkach.- Usiądź.- wskazał na krzesło. Usiadłam.
[Buenas noches-Dobry wieczór]
-Jak brzmi twoja decyzją?.-zapytał patrząc mi bardzo głeboko w moje oczy.
-Zgadzam się.- znowu te cholerne iskierki, jakbym dziecko dostało nową zabawkę, ale nie ze mną takie gierki.
-Świetnie.-uśmiechnął się uwodzicielsko,no trochę kolana mi zmiękły. Nie wiem czy oszalałam, ale wydaje mi się, że się nim tęskinłam. Wstał że swojego fotela i podszedł do mnie.
-Choć ze mną.- wyciągnął pomocną dłoń, żeby pomóc mi wstać, przyjęłam ją. Szliśmy tym samym korytarzem, którym tu przyszłam, ale w przeciwną stronę. W końcu dotarliśmy do jakiś schodów, którymi dotarliśmy na dach. Tak.Na kurwa pieprzony dach. Popatrzyłam na niego jak na debila.Chyba to zobaczył, bo się wkońcu odezwał.
-Za kilka minut pojawi się tu helikopter. Czy napewno jesteś gotowa, by do mnie dołączyć?- popatrzył na mnie poważnie.
-Wygląda na to,że już nie ma odwrót, nieprawdaż?
-Wszystko zależy od ciebie.Ja tylko coś Ci zaproponowałem, a ty zawsze możesz zmienić zdanie.
-A chciałbyś?- zapytałam z uniesione brwią.
-Oczywiście, że nie.-puścił mi oczko.
-W takim razie możemy ruszać.- chociaż nie pokoi mnie dług Harego, podobnie jak strach przed niebezpieczeństwem i fakt, że jestem zmuszona polecieć z człowiekiem,którego nie znam. Mam przeczucie, że wszystko będzie ok i mam nadzieję, że jestem w dobrych rękach. Po upływie kilku minut przed nami zaczyna lądować.
-Jesteś gotowa?- znowu patrzy na mnie wzrokiem pełnym pożądania
-Tak.- wchodzimy do helikoptera i ruszamy w nieznane. Po jakoś 15 minutach jesteśmy na miejscu.Jesteśmy w porcie. Antonio wysiadł pierwszy i poszedł w nieznaną mi stronę. Chwilę po nim też wyszłam, przede mną pojawił się szczur.
CZYTASZ
Mafia love
RomanceOn jest gotowy,by dać jej wszystko. Pieniądze, doświadczenie i swoją bezgraniczną miłość. Jest mały problem nie uważa czegoś takiego jak słowo ,,nie". Czy Melissa przyjmie jego nienormalną propozycję i zostanie księżniczką szefa mafii? ⚠️18+ Uwaga...