Po raz setny w dzisiejszym dniu próbowałam znaleźć te jedne, jedyne w swoim rodzaju białe skarpetki. Upadłam zrezygnowana na podłogę nie mając już siły szukać ich ani sekundy dłużej. Westchnęłam, zaraz po tym mój telefon zadzwonił rozbrzmiewając 'Nerves' od DPR IAN. Po usłyszeniu tylko pierwszych słów piosenki kliknąłem na zielony kolor na dużym ekranie.
- Tak, słucham? - powiedziałam nie wiedząc kto dzwoni przez nie sprawdzenie tego.
- Co Ty tak poważnie? - usłyszałam bardzo dobrze mi znany, męski głos w słuchawce jak w oddali przez odsunięcie od siebie lekko komórki by sprawdzić kto dzwoni.
- Ah, to Ty.. - westchnęłam wiedząc już kto to.
- Słyszę entuzjazm... jeeej endorfiny - usłyszałam ironię w jego głosie, taką jak nigdy wcześniej.
- Nie no, cieszę się, że zadzwoniłeś, ale po prostu czekałam na telefon od kogoś innego... - tłumaczyłam się, mówiąc niektóre słowa mało wyraźnie.
- Tak? A od kogo? Mogę wiedzieć? - dopytywał.
- Ehh... Woo.. czy ja muszę ci się ze wszystkiego tłumaczyć? - jękłam zrezygnowana, z nutką nadziei, że nie będzie dopytywał.
- Jestem twoim wieloletnim już przyjacielem, więc ymmm tak - oznajmił mi.
Westchnęłam na moment zamykając oczy by nie wybuchnąć. Poczułam jak moje oczy robią się mokre, a po chwili poleciało kilka łez. Wciągnęłam powietrze by się rozluźnić.
- Jak chcesz coś wiedzieć to przyjdź. To nie rozmowa na telefon - Mój głos zaczął się łamać. Szybko się rozłączyłam, rzuciłam telefon przed siebie na dywan na którym siedziałam opierając się o łóżko.
Moje ciało drżało, a ja na myśl o tym co się dzieję na prawdę i to jak bardzo wymusza to na mnie czucie powagi sytuacji, zaczynałam płakać nie mogąc opanować nawet jednej łzy.
☆~~~~~~~~~~~~~~♡~~~~~~~~~~~~~~☆
Jest to... urywek z książki, jeden z ważniejszych momentów nawet...