ROZDZIAŁ 1

10 2 0
                                    

- Spierdalaj - warknąłem do Josha, który tym razem za kilka dni szorowania podłóg w jego posiadłości wcisnął mi do ręki marne 10 dolarów i posłał mi  obraźliwy gest - palec wsuwany do dziurki zrobionej z dwóch palców drugiej ręki.

Wyszedłem trzaskając jego furtką.
Ten skurwiel obiecał mi 50 dolców za godzinę, nie zaznaczając, że chodziło mu o szorowaniu podłóg w komplecie ze zgwałceniem mnie.
A ja nie jestem i nie będę gejem.
Za żadne pieniądze.

I gdzie ja teraz kurwa znajdę pracę?
Muszę wyżywić dwie osoby, utrzymać mieszkanie które w zasadzie składało się tylko z kuchni, dwóch foteli, kanapy i nocnika i do tego dopilnować, żeby żadna straż miejska ani pomoc społeczna nie zabrała Carol do domu dziecka czy sierocińca.
Proste.

Wyjąłem mój telefon, który obecnie dosłownie umierał przez strzaskaną szybkę. Zanim Josh wyrzucił mnie z domu, pchnął mnie na ścianę i przytrzymywał usiłując sprawić, bym się mu poddał. Zboczeniec.

Wybrałem numer do Carol, aktualnie siedzącej u mojej jedynej przyjaciółki - Lizzy.

Może i była denerwująca, za bardzo troskliwa i zachowywała się czasami jak moja nieżyjąca matka, ale wiedziałem że tak na prawdę się martwi i chce nam pomóc.

Ja i Carol pół roku temu straciliśmy rodziców i babcię w wypadku samochodowym, tym samym dach nad głową, który przejął komornik w związku z niepłaconymi podatkami i innymi takimi rzeczami, na których państwo na nas żerowało.

- Kyle? Za ile będziesz? - odezwał się cichy głosik Carol w słuchawce.

- Za mniej więcej godzinę. Dasz mi Lizzy? -

- Już, chwilka -

Po chwili usłyszałem wołanie Carol do Lizzy i parsknąłem, kiedy usłyszałem :,, Lizz, chłopak do ciebie!"

Zanim Lizzy zdążyła podejść, ja przeszedłem przez tory, kierując się w stronę urzędu pracy.

- Tęskniłeś? - zaśmiała się

- Powiedzmy. Wiesz że zrobiłaś z Carol swatkę? -

- To nie ja. Coś jej się umyśliło. -

- Jasne, jasne. Do rzeczy. Ten zbokol mnie wyrzucił. I wiesz co? Dał dziesięć dolców. -

- Za godzinę? -

- Za tydzień. -

- A to palant. -

Przejechałem ręką po twarzy odrzucając nieprzyciętą grzywkę do tyłu.

- Ciężko mi o to prosić, ale pożyczyłabyś mi jakąś kasę? Wiem że już Ci trochę wiszę ale... -

- Kyle, możecie nawet u mnie zamieszkać. Wiesz o tym -

- Nie proszę cię o aż tak wiele. Jestem Ci dłużny do końca życia, Lizz, ale takiej pomocy nie mogę przyjąć. Już o tym rozmawialiśmy. -

- Skoro nie chcesz pomocy to co masz zamiar zrobić? -

- Idę do urzędu. Może tam coś znajdę. -

- Trzymam kciuki, Kyle. I pamiętaj, zawsze możesz na mnie liczyć. -

Rozłączyłem się. Nie chciałem myśleć o niczym. W milczeniu doszedłem do urzędu i skierowałem się do wydziału pracy dla równie biednych i bezrobotnych jak ja. Były tam tylko dwie osoby - kobieta w ciąży i starszy mężczyzna od którego zalatywało alkoholem i szczynami. Pomyślałem, że nawet ze mną nie jest tak źle. No ale - przecież nie byłem jeszcze alkoholikiem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 10, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

!YAOI 18+! - Kiedy zajdzie słońce Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz