rozdział 13

1.2K 114 8
                                    

Niedziela zapowiadała się być kolejną nudną niedzielą spędzoną nad książkami. Nigdy jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało. Aż do dziś. Nie miałam ochoty znowu powtarzać materiału. Napisałam więc do Mercedes, czy ma jakieś plany na dzisiejszy dzień. Szybko przyszła wiadomość zwrotna. 

Od Mercedes♡

Nie, a co? Idziemy gdzieś? x

Napisałam tylko, żebyśmy spotkały się o drugiej przed galerią, a sama poszłam się szykować. Wzięłam szybki prysznic, po czym poszłam się ubrać. Założyłam szorty, które z resztą miałam wczoraj, ale były to jedyne spodnie, długością nie przekraczającą za kolano. Nie lubiłam chodzić, w krótkich spodenkach, gdyż miałam wrażenie, że chłopaki patrzą się na mój tyłek, który wcale nie był taki płaski, ale w tym wypadku grzechem byłoby założyć jeansy. Temperatura na dworze przekraczała ponad trzydzieści stopni. Nie chciałam się gotować. Do tego dobrałam zwykłą, szarą, luźną koszulkę. Założyłam moje przetarte trampki i byłam już gotowa do wyjścia. Wróciłam jeszcze na chwilę do pokoju. Wzięłam wszystkie moje oszczędności, które schowane były w słoiczku pod łóżkiem. Umówiłam się w końcu z Mer w galerii nie bez powodu. Chciałam odświeżyć moją szafę, a w szczególności zakupić przynajmniej dwie pary szortów. Wyszłam z domu, zakluczyłam drzwi i skierowałam się do centrum. Przyjaciółka już tam na mnie czekała. Przywitałyśmy się całusem w policzek i weszłyśmy do środka. 

- Czemu chciałaś przyjść akurat tutaj? Myślałam, że nie lubisz chodzić po sklepach. 

- Ta, to prawda, ale pomyślałam, że dobrze by było wymienić szafę. Mam trochę oszczędności, więc - uśmiechnęłam się i po chwili dodałam - mam nadzieję, że mi pomożesz. 

- No jasne! - powiedziała podekscytowana przyjaciółka i pociągnęła mnie w stronę sklepów.  

Po siódmym sklepie miałam już dość, lecz Mercedes było widać, że dopiero się rozkręcała. 

- Chodźmy coś zjeść, nie mam już siły - powiedziałam. 

- Okej, ale po jedzeniu idziemy dalej! Jeszcze jest kilka sklepów - mrugnęła. 

Poszłyśmy zamówić jedzenie. Długo nie czekałyśmy. Odebrałyśmy zamówienie i zajęłyśmy miejsca, po czym zaczęłyśmy się zajadać.
Po skończonym posiłku, wróciłyśmy do zakupów. Mercedes przymierzała sukienkę, a ja rozglądałam się za czymś co by mnie zainteresowało. Aż w końcu znalazłam. Przy jednym z wieszaków stał Beau z jakąś dziewczyną. Schowałam się za jednym z wieszaków. Nie chciałam, żeby mnie zobaczył. Podeszłam trochę bliżej nadal się chowając. Chciałam zobaczyć kto jest jego nową dziewczyną. W końcu byłam na tyle blisko, aby móc dokładnie przyjrzeć się dziewczynie. Nie kojarzyłam jej. Nie wydawało mi się, żeby była ze szkoły. Nagle Beau się odwrócił. Szybko się schyliłam, mało nie przewracając wieszaka. Udałam, że przeglądam ciuchy na nim wiszące. W pewnym momencie ubrania się rozsunęły, a przede mną pojawił się chłopak. Skamieniałam.

- Czy ty nas śledzisz? - zapytał.

- Co? Ja tylko oglądam ciuchy.

- Męskie? - zaśmiał się. Cholera.

- Prezent dla mojego chłopaka - palnęłam pierwsze co mi przyszło na myśl.

- Oboje wiemy, że nie masz chłopaka.

- A skąd wiesz? Z resztą nie ważne, muszę już iść, przyjaciółka mnie pewnie szuka.

- Jakbyś chciała wiedzieć to moja kuzynka, nadal jestem do wzięcia - powiedział z tym swoim cwaniackim uśmieszkiem, na co prychnęłam i poszłam szukać Mer.

Stała przy kasie. Poczekałam, aż zapłaci i poszłyśmy do mnie. Wyrzuciłyśmy wszystkie ciuchy z szafy i zrobiłyśmy jej przegląd. Wyglądało to tak, że ja stałam na środku pokoju, co chwilę się przebierając, a Mercedes mówiła co leci na kupkę tak, a co na kupkę nie. Potem schowałyśmy ubrania spowrotem do szafy, a resztę spakowałyśmy do torby w celu oddania ich później potrzebującym. Około dziewiątej Mercedes poszła, a ja od razu przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Wzięłam jeszcze telefon do ręki, żeby sprawdzić co ciekawego działo się na facebooku i twitterze. Potem od razu usnęłam, byłam zmęczona całym dniem, spędzonym na zakupach.

_________________________

piszę ten rozdział jeszcze raz, gdyż za pierwszym razem mi się usunął

ale może to i lepiej, bo ten jest chyba troszkę lepszy

ps 60/61 dni do jano shghsgd!!!!

ps2 właśnie dostałam follow od jamesa, duszę się

naughty boy 》bpbOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz