_________________
Biały był kolorem śmierci. Białe szaty sygnalizują koniec czyjegoś życia.
To było sprawiedliwe, żeby ludzie bali się Lanów. Rogate istoty podobne do ludzi, które żyły przez wieki na szczycie góry Gusu. Ich świątynia, zwana Zaciszem Obłoków, była miejscem, na które człowiek nie mógł się wspiąć. Lanowie, ze swoimi pięknymi białymi skrzydłami, byli jedynymi, którzy mogli dostać się na szczyt, chronieni przed jakimkolwiek ludzkim czarownikiem lub rycerzem.
Byli złym omenem za każdym razem, gdy zaszczycili swoją obecnością sąsiednie królestwa, zwykle podążając ścieżką śmierci.
Potężne istoty kochające tych, którzy szli po ich dobrej stronie, i przeklinające tych którzy ich antagonizowali.
*•*
Niestety królestwo Yiling Wei wypadło z ich łask.
Królowa CangSe SanRen popełniła błąd, przekraczając granice Lan QiRena, przekomarzając się w żartobliwy sposób, ale uznał to za obrazę. Wkrótce królestwo Yiling Wei popadło w nieszczęście.
Ziemię pokryły śmiertelne plony, choroby i okropna pogoda. Dopóki król i królowa nie zaczęli składać ofiar u podnóża góry Lan, dając swoje najlepsze materiały i pikantne jedzenie, w desperackiej próbie zadośćuczynienia i uwolnienia królestwa od jego nieszczęść.
W końcu uspokojony Lan QiRen zdjął klątwę i Królestwo Wei znów zaczęło prosperować.
*•*
Tak było, dopóki nie urodziło się ich pierwsze dziecko.
Promień słońca dla każdego, kto spojrzał na dziecko.
Kiedy nadszedł czas na świętowanie pełni księżyca, wszyscy w królestwie zostali zaproszeni. Od królewskich rodzin YunMeng, LanLing i QingHe, po każdego wędrownego czarownika i pospólstwo Yiling.
Z wyjątkiem Lanów.
*•*
Lan QiRen poczuł się całkowicie urażony tą nie uprzejmością.
*•*
Pałac Yiling został udekorowany, aby przyjmować swoich gości, całe miasto było radosne na tę uroczystość.
W wielkiej sali, obok obsydianowych tronów króla i królowej, stała pięknie rzeźbiona kołyska, w której śmiało się dziecko, gdy zbliżał się kolejny czarownik, pełne zaróżowione policzki i błyszczące oczy.
Była tam kolejka magów, którzy czekali, by uświetnić pierworodnego Wei Yinga swoimi "błogosławieństwami". Piękna twarz, promienny uśmiech, optymizm, odwaga, rycerskość, siła, lojalność, charyzma...
Wszystko po to, by w przyszłości stał się dobrym księciem.
Przynajmniej dopóki na środku korytarza nie pojawiła się biała mgła, zaskakując wszystkich. Rycerze dobyli mieczy, otaczając stworzenie, które pojawiło się we mgle. Czarownicy używali swoich magicznych artefaktów, atakując intruza zaklęciami i klątwami. Nikt nie przekroczył białej mgły.
Przystojny mężczyzna o skórze zimnej jak lód, długich białych włosach, parze skrzydeł na plecach i białych rogach na głowie. Wszystko w nim, z wyjątkiem jego złotych oczu, było białe.
Lan.
Ludzie wpatrywali się w niego nerwowo przestraszeni.
Mężczyzna trzymał Jadeitową laskę, wpatrując się w kołyskę, w której leżał Książę Yiling, bełkocząc, jakby nie mógł wyczuć niebezpieczeństwa, jakie reprezentuje to stworzenie.
CZYTASZ
A Blessing and A Curse || TŁUMACZENIE PL
Фанфик꧁༺[ zakończone ] ༻꧂ Lan Zhan zdał sobie sprawę, że Wei Ying też został pobłogosławiony. Przez wielką BaoShan SanRen. Jego klątwy nie można zdjąć, ale zmienić. Ta czarownica ją zmieniła. 𝐖𝐞𝐢 𝐘𝐢𝐧𝐠 𝐳𝐚𝐩𝐚𝐝𝐧𝐢𝐞 𝐰 𝐠ł𝐞̨𝐛𝐨𝐤𝐢 𝐬𝐞𝐧, 𝐠...