Na życzenie Hannah_Oakenshield 🥰 widziałam Twój komentarz jeszcze pod którymś z ostatnich rozdziałów i niemal od razu coś takiego wpadło mi do głowy 😙
***
Mimo późnej pory po dosyć sporej w swych rozmiarach karczmie nieprzerwanie rozchodziły się odgłosy głośnych rozmów, gromkich śmiechów, a gdy uważniej nadstawiło się uszu, można było usłyszeć podśpiewywane przy niektórych stolikach wesołe piosenki lub sporadyczne przeciągnięcia smyczkiem po strunach skrzypiec. Cały budynek składał się z fachowo poustawianych i połączonych ze sobą niezwykle grubych i szerokich drewnianych pali. Wnętrze zatem drewniane sprawiało bardzo przyjemne i ciepłe wrażenie, zwłaszcza gdy wieczorami oświetlone było przez liczne lampy rozwieszone pod sufitem.
Z rosnącą z każdym dniem wprawą manewrowałam między stolikami, rozglądając się po swoim ówczesnym miejscu pracy. Ubrana w dość skromną i raczej nie rzucającą się w oczy sukienkę oraz gładki fartuszek biegałam od stolika do stolika, to zbierając pozostawione po skończonym posiłku naczynia, odbierając nowe zamówienia lub dostarczając te wcześniejsze. W krótkiej chwili wytchnienia, podczas której mogłam na moment stanąć w miejscu i złapać oddech, otarłam lekko wilgotne czoło przedramieniem. Moja zmiana zmierzała ku końcowi i szczerze nie mogłam się doczekać chwili, gdy w końcu będę mogła udać się do zacisznego domu.
Chcąc nie chcąc, musiałam podjąć się jakiejś pracy, a w tej karczmie jedna posada była szczęśliwym trafem wolna. Z uwagi na niezbyt łatwą sytuację w Górach Błękitnych, zwłaszcza po stratach poniesionych w Bitwie o Morię dwa lata temu, staraliśmy się chwytać każdą okazję na lepsze życie, jaka pojawiała się na naszej drodze. Jedną z nich była szansa do zarobienia pieniędzy. Niby szczęścia nie dają, ale bądź co bądź i wnukowi niegdysiejszego najpotężniejszego króla naszej rasy było ciężko. Thorin robił więc za kowala w miejscowej kuźni, a ja za kelnerkę, która zmuszona była przylatywać do klientów na każde ich zawołanie i świecić uroczym uśmiechem bez względu na lepszy lub gorszy dzień.
Westchnęłam cicho do siebie, wchodząc za drewnianą ladę i mierząc nadal prawie pełny lokal zmęczonym spojrzeniem. Sobotni majowy wieczór wśród ciągłego hałasu i zamieszania spowodowanych przez świętujących udane polowanie krasnoludów nie był idealnym przepisem na spędzenie swoich pięćdziesiątych urodzin. Nie miałam w tej kwestii jednak wiele do powiedzenia. I tak poranne życzenia i uściski od Dis, a także szybkie „Wszystkiego najlepszego, kocham cię" na kartce od Thorina, który był już w swojej pracy, wlały falę ciepła i optymistycznego nastawienia co do nadchodzących godzin w pracy.
- Ciężki dzień, co? - zagadnęła Nadía, z którą akurat dzisiaj miałam zmianę. - Jakaś moja samolubna część chciałaby, żeby to polowanie poszło im gorzej. - Mimowolnie parsknęłam pod nosem na jej słowa.
- Więc chyba z nas obu są niewdzięczne za jedzenie egoistki - stwierdziłam, przecierając kilka świeżo umytych kufli po piwie. - Myślisz, że długo jeszcze tu zabawią?
- Oj tak. - Pokiwała głową. - Nie zdziwiłabym się, gdyby wyszli przed świtem. Na ich szczęście, nasze nie, ta knajpa otwarta jest przez całą dobę. Nie wiem, jaki geniusz wpadł na ten pomysł.
- Najważniejsze, że my niedługo stąd znikamy - zauważyłam, mimochodem zerkając na wiszący pod sufitem nieduży zegar. - Niecały kwadrans...
- Kupa czasu - westchnęła. - Przynajmniej większość z nich już dostała tę swoją paszę. Może zaraz będzie trochę ciszej...
- Polej jeszcze jedno, złotko! - Moich uszu dobiegło wołanie jednego z krasnoludów, który uniósł swój pusty już kufel ku górze.
Uśmiechnęłam się jeszcze krótko do Nadíi, po czym zwinnym krokiem podeszłam do odpowiedniego stolika, z którego zgarnęłam nie jeden, a trzy puste kufle. Podeszłam do masywnej beczki z piwem, po kolei napełniając każdy. Po dostarczeniu kolejnych porcji alkoholu wróciłam za ladę, krojąc jeszcze ostatnie na dzisiaj plastry sera i świeżo uwędzonych szynek. Kątem oka zauważyłam sylwetkę po drugiej stronie lady, więc chwyciłam odruchowo za kilka nieco wygniecionych karteczek i kawałek grafitu.

CZYTASZ
One-shoty ~Śródziemie~
FanficZnajdziecie tutaj one-shoty specjalnie na Wasze życzenie! Mogą one rozgrywać się w uniwersum moich ff, ale i też bez żadnych OC - wszystko zależy od tego, co chcielibyście przeczytać związanego z "Hobbitem", "Władcą Pierścieni" oraz całym Śródziemie...