Początek

4 0 0
                                    

-Psst!- Usłyszał Idący późnym wieczorem profesor Quirrell.
-Halo? LUMOS! Krzyknął wskazując na obrazy myśląc ze szepnął to któryś z nich, jednak wszystkie już spały. -przesłyszałem się-
Westchnął i szedł dalej do swojej Komnaty.
-Pssst!- Rozległo się dłuższe i głośniejsze szeptanie, ktore Quirrell był pewny ze slyszał.
-Kto tu jest?!- Wydał z siebie pisk i zaczął obracać się z wyciągnięta dłonią z różdżką. Nagle usłyszał bardzo głośne stawianie kroków, myślał ze to jakiś troll który wydostał się z Lochów i zamarł w bezruchu. Kilka sekund później Tupot był już bardzo głośny i gdy już pogodził się ze swoją śmiercią poczuł ze coś ciągnie go za rękaw do małej Komnaty obok niego.
-Co jes-?!- Krzyknął lecz poczuł czyjaś zimną dłoń na ustach. Chciał się wydostać ale nadal był w za wielkim oszołomienie żeby się ruszyć.
-Spokojnie Severusie, to tylko nasz gajowy- Hagrid- Profesor poznał ten głos od razu, był to sam Albus Dumbledore. Po chwili znowu mogl znacząc oddychać.
-Snape? Albus? Co wy ru robicie o takiej godzine!?- Zapytał Quirrel podnosząc się z ziemi.
-A wiec Profesorze nasze relacje można powiedzieć, nie są wspaniałe wiec razem z Dumbledorem chcemy ci zaproponować pewien układ.- Powiedział Severus poprawiając swoją szatę
-Trójkącik. Nie wiadomo czy potrwa to długo, czy krotko ale jako brakująca trzecia osoba, wybraliśmy ciebie.- Dokończył Albus
-Mnie? Ja-Ja nie wiem co powiedzieć! Znaczy powiem nie!- Pisnął
-Spodziewaliśmy się od ciebie takiej odpowiedzi, dlatego znalazłem twoje stare papiery gdzie masz napisane ze nie legalnie nosisz ten swoj turban, a ORZEZ to straciłbym prace w Hogwarcie.- Powiedział Albus z Diabelczym uśmiechem na twarzy.
-Jak Szanowny profesor to znalazł?! Ja-.. Jezeli pozwolicie mi tu zostać to zgoda.

Nietypowa figuraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz