PoV SUSTAINER OF HEAVENLY PRYCYPAŁKI:
Jak zwykle siedziałem sobie w burdelu, czekając aż ktoś będzie chciał się ze mną w końcu ruchać. Czekałem z pól godziny, ale nikt nie przychodził.
-Pierdole to.
Wyszedłem z klubu i ujrzałem tajemniczą postać. W sumie, zaruchałbym. Pomyślałem. Podchodzę do nieznajomego i grzecznie oferuje:
-Chcesz może pryncypałkę?
-Co?- dziwi się przystojny mężczyzna, z dwoma niebieskimi warkoczami i zielonym strojem.
Jeb w łeb
Założyłem worek na głowę na głowę temu seksiakowi i pobiegłem z nim do mojej piwnicy.
Godzinę później, w piwnicy
PoV: Venti
Miałem dziwny sen. Śniło mi się, że jakiś random podbiegł do mnie na ulicy i zapytał czy chce pryncypałkę. Otworzyłem oczy, i błysnęło mi w nie dziwne światło.
CO JEST KURWA?!
Jestem w jakiejś piwnicy, a przede mną siedzi ten gość od pryncypałek ze snu.
-To może jednak się skusisz?
-GDZIE JA JESTEM?-próbowałem się poruszyć, ale byłem przywiązany do łóżka.
-Jestem Sustainer of Heavenly Pryncypałki
-Co jesteś?
Już mi nie odpowiedział. Usiadł obok mnie na łóżku i z uśmiechem spytał:
-Jak ci na imię, skarbie?
-Jaki kurwa skarbie?!
-Imię?
-Venti-
-Piękne imię~
Zbliżył się do mnie. NIE.
-PANIE ODSUŃ SIĘ PAN!
Na to przysunął się bardziej.
-POMOCY!
Zatkał mi usta dłonią i zaczął mnie rozbierać. Próbowałem go powstrzymać, ale to na nic.
-Wiem, że tego chcesz~-szepnął mi do ucha
NIE.
Dotykał mnie i całował. Po chwili najwyraźniej mu się znudziło. Zdjął spodnie, pokazując swojego pokaźne przyrodzenie.
//JA PIERDOLE CO JA PISZE
-Przygotuj się, kochanie~
Po tych słowach zaczął powoli we mnie wchodzić. Pchał coraz szybciej i mocniej. W pewnym momencie nie mogłem powstrzymać głośnego jęku.
-Ej dobra idę, bo się na kawę z rudym umówiłem.
WTF?
Po tych słowach ubrał się i wyszedł.
MADAFAK CO TO BYŁO.
YOU ARE READING
SUSTAINER OF HEAVENLY PRYNCYPAŁKI x Venti (LEMON WARNING)
AdventureCo ja stworzyłam...