Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pov: Lumine~
Siedziałam na statule myśląc co będzie jak znajdę ale on nie będzie chciał opuścić tego świata? Co jak będziemy tu już na zawsze? Nie że nie chce tu zostać ale jednak to wkurza każdy mówi czy im pomogę ale nikt się nie zapyta czy może ja potrzebuje pomocy. Nagle potężnie zawiał wiatr przez co moje włosy mi wlazły do buzi i na oczy. Po chwili usłyszałam jakąś wkurzająca muzyczkę wzięłam jakiś kamień który był pod moją ręka i rzuciłam w stronę z której muzyka się wydobywała. AŁ! Usłyszałam po czym zorientowałam się że wkurzająca muzyczka to był Venti -Myślałem że to kamienie na mnie lecą ale tego to się nie spodziewałem hehe~ -Jesteś tak zabawny jak Kaeya po pijaku powiedziałam do siebie w myślach -No cóż widocznie kamienie celują w IRYTUJĄCE rzeczy -Rzeczą nie jestem ale mogę być kotkiem! Meow -Boże trzymaj mnie -Okej!!!!!! za nogę czy ręke? - Włosy. Venti spojrzał na mnie jak na idiotkę a ja na niego jak na debila i błazna -Hm okej! i złapał mnie za włosy.
·̩̩̥͙＊*•̩̩͙✩•̩̩͙*˚ ˚*•̩̩͙✩•̩̩͙*˚＊·̩̩ ·̩̩
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
♡ 𐐪𐑂
-Debilu! to była ironia.. Spojrzałam na niego jak na ostatniego błazna na tym świecie i zobaczyłam jak się chichra w sumie nie wiem czemu ale sama się uśmiechnęłam na co on się trochę zdziwił ale dalej się śmiał i tak się śmialiśmy i gadaliśmy aż nagle przyleciał fioletowy motyl usiadł nam na naszych złączonych dłoniach i naglę zobaczyliśmy oślepiające białe światło..
