"Kompas świata" by @Lady_Hgh

33 1 6
                                    

RECENZJA KSIĄŻKI „KOMPAS ŚWIATA"

Tytuł: "KOMPAS ŚWIATA TOM 1: Niełatwo być dobrym"

Autor: Lady_Hgh

Gatunek: Fantasy/przygodowa z elementem romansu

Książka niedokończona!

Opis: Mówi się, że najbardziej zranieni ludzie mają najpiękniejsze uśmiechy. Zapewne dlatego, że są one rzadkością. Tak też było w przypadku Cilliana. Prawdopodobieństwo, że się uśmiechnie, zamiast popatrzeć na Ciebie z pogardą wynosiło 1 do 100.
Podobno najodważniejszy człowiek to ten, który patrzy strachowi prosto w oczy. Choć nie zawsze tak było, Elen z czasem przyzwyczaiła się do lodowatego spojrzenia swojego towarzysza.
Istnieje także pewne przysłowie, że gdy ma się dobre serce, trzeba mieć twardą... Nick zdążył się tego nauczyć. Niestety, na samym sobie.
Ostatnie powiedzenie głosi o tym, że zło nigdy nie wygrywa. I tu muszę się nie zgodzić, bo świat nie jest czarno-biały i nie zawsze to, co złe, faktycznie takie jest. Ba, po zapoznaniu się z historią danego człowieka jesteśmy w stanie nawet go zrozumieć i poprzeć. BOHATEROWIE:Już na początku książki, a nawet po samym opisie na pierwszym planie zauważamy charakterystycznych bohaterów. Elen, Cillian, Nick, potem Agnes – każdy z nich jest niepowtarzalny i jedyny w swoim rodzaju. Świetnie przedstawiłaś tutaj każdą postać, jej osobowość, sposób zachowania. Myślę, że jest to pokazane w każdym możliwym aspekcie, dzięki czemu bohaterowie są barwni. Przede wszystkim nie są nudni, a to jest duży plus. To, kim jest każdy bohater, zwłaszcza Elen i Cillian, czego na początku czytania nie wiemy, jest wielką zagadką i z czasem to odkrywamy. Uważam, że wykreowanie postaci dodaje tej książce dużego uroku, jest to wykonane bardzo dobrze, wręcz mistrzowsko. STYL I WARSZTAT:Książkę czyta się przyjemnie i lekko. Styl jest oparty na dużej ilości dialogów, a muszę stwierdzić, że choć czasem były sztuczne, są napisane dobrze. W niektórych miejscach miałam jednak wrażenie, że powtarzasz się we wtrąceniach podczas pisania dialogów, zwłaszcza w pierwszych rozdziałach. „Powiedział, odpowiedział, zapytał" – czasem można zamienić to innymi formami. O dziwo, później jest już więcej ciekawszych wyrażeń. Rozumiem, że pewnie pisałaś początek książki dawno i twój styl, a także używane sformułowania z czasem się zmieniły, jednak polecałabym jeszcze raz przejrzeć cały tekst. To z pewnością dobra wiadomość, że twój styl ewoluuje i jest coraz lepszy. Zwróciłam też uwagę na sporą ilość opisów, które na szczęście napisane są dobrze i interesująco. Nie przynudzają, wręcz zachęcają do przeczytania. Pamiętaj tylko, żeby z nimi czasem nie przesadzić – wtedy ktoś może się zniechęcić.BŁĘDY:Czytając, zauważyłam ich bardzo mało. Świadczy to o staranności, z jaką pisałaś powieść i na pewno przebytymi już poprawkami. Co prawda kilka razy zetknęłam się z literówką albo błędem interpunkcyjnym, ale nie są one dostrzegalne. To normalne, każdemu czasem się zdarzy, więc nie zwracam na to głębszej uwagi. Oczywiście żeby tego uniknąć, proponuję korektę i wyłapywanie właśnie takich małych błędów. FABUŁA:Pozwólmy, że najpierw odniosę się do początku książki, potem dopiero do całości. Mam na myśli prolog, pierwszy rozdział. W prologu widzimy rozmowę Cilliana z Elen na statku. Jest to sytuacja pokazana bez wprowadzenia, krótkie wydarzenie które nagle się urywa, bo przenosimy się do świata rzeczywistego i domu Elen. Powiem szczerze, że bardzo mnie to zaintrygowało. Prolog jest w końcu po to, żeby przyciągnąć czytelnika od pierwszych stron, a później nieco zluzować emocje i wytłumaczyć wszystko dokładnie. Jeśli chodzi o pierwsze wydarzenia, jestem pod wrażeniem takiej wartkości w pisaniu i obrazu, jaki przedstawiłaś nam na początku naszej przygody z tą książką. Na pierwszy rzut oka powieść wydaje się być jak każda inna, która ma w sobie motywy fantasy: magiczna kraina, piraci, królestwo i władcy, walki, czarownice. Ale ma w sobie coś, czego inne książki tego typu nie posiadają. Ciężko jest to opisać, ale wyróżnia się, zapada w pamięć, nie jest taka jak wszystkie. Cała budowa fabuły powieści jest bardzo nietypowa i zarazem interesująca. Co kilka rozdziałów przenosimy się z fantastycznej krainy Ceasterwill, do rzeczywistego świata. W każdym z nich mamy tych samych bohaterów, jednak ustawionych w innym przedziale czasowym, innej sytuacji. Mają też zatem różne cele i przeciwności, co wiąże się z budową dwóch różnych wątków, a nawet więcej. Po jakimś czasie te wątki zaczęły się o siebie ocierać, po czym, jak możemy się domyślać, połączą się ze sobą na końcu. Bardzo szanuję za taki ciekawy pomysł stworzenia świata i systemu, w jakim pisałaś. Odnalazłaś się w tym doskonale mimo trudnego wyzwania, jakie przed sobą postawiłaś.Z początku jednak przez taką właśnie budowę powieści – przechodzenie do różnych, nieznanych sytuacji – jest trochę pogmatwane. Owszem, poradziłaś sobie z tym i nie przygniotło cię to. Ale fakt, czy czytelnik zrozumie wszystko, co masz do przekazania jest już czymś innym. To trochę taka zabawa w „co autor miał na myśli". Wiadomo, wszystkie informacje przedstawiłaś jasno i wyraźnie, ale mam wrażenie jakby nie do końca się to wszystko ze sobą łączyło. Początek książki w tym wypadku był najtrudniejszy do przebrnięcia. Poprzez przeskakiwanie do różnych sytuacji nie wiedziałam, o co właściwie chodzi i gdzie się znajdujemy. Po drugie, te sytuacje były za każdym razem nowe, nieznane. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby powolne wprowadzenie czytelnika w problem całej fabuły. Ty wyłożyłaś to od razu na talerzu, przez co czytelnik mógł się pogubić w tym wszystkim. Taki sposób dobry jest w prologu, jak już wspominałam. Potem jednak powinniśmy w jakiś sposób pokazać cały problem dokładniej, od samego dna. To jest właśnie jedna z najtrudniejszych przeszkód pisarza fantastyki: stworzenie świata przedstawionego tak, żeby każdy mógł wdrożyć się w niego i go zrozumieć. Będąc szczerym, z tym trochę sobie nie poradziłaś, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Nie zawsze było wiadomo, o co chodzi i co się dzieje. Możliwe, że powodem był ten sposób tworzenia fabuły, który do łatwych nie należał. Myślę, że coś takiego jest tylko i wyłącznie do wyćwiczenia, nie da się tego poprawić. Bo jeśli czytelnik nie zrozumie co jest grane w książce, to nie połapie się i potem, kiedy akcja zacznie kręcić się na wysokich obrotach. Chodzi o napisanie łatwej do przekazania treści. Ja czytając, czułam się lekko przytłoczona dużą ilością informacji, które dostałam, a także kilku różnych wątków, których po prostu nie mogłam jakoś ogarnąć. Zauważyłam, że to dosyć powszechna potyczka młodych autorów, zwłaszcza fantasy. Myślę, że uda ci się wyćwiczyć to jak najlepiej.PODSUMOWANIE:Podsumowując, muszę stwierdzić, że jest to książka napisana bardzo dobrze. Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy, jaką w nią wyłożyłaś, twoich umiejętności, stylu pisania, tworzenia fabuły, która sama w sobie była naprawdę ciekawa i przyciągająca. Mimo paru niedociągnięć, bo one zdarzają się każdemu, jest to powieść na wysokim poziomie, zwłaszcza jak na Wattpada. Moimi radami na przyszłość na pewno byłoby ostrożne pisanie i dokładne analizowanie każdego twojego pomysłu. Niezrozumiałych wątków uniknąć jest ciężko; my przecież, jako autorzy znamy naszą książkę jak własną kieszeń i rozumiemy wszystko. Następną książkę radziłabym wtedy odstawić tuż po pierwszym drafcie - czyli szkicu naszej powieści - na dłuższy czas. Ochłoń, staraj się nie myśleć o książce i wróć, kiedy już trochę odpoczniesz. Wtedy przeczytaj tekst i spójrz świeżym, surowym okiem, tak jak potencjalny czytelnik nieznający wcześniej nic. Przed opublikowaniem możesz też zapytać o zdanie przyjaciół, rodziny, aby dowiedzieć się, co oni sądzą o twojej książce. Albo tak jak zrobiłaś, poprosić o recenzję lub załatwić sobie Beta Readera (z prawdziwego zdarzenia!)Pisałaś, że twoje podejście to tej powieści to miłość do pierwszego dziecka i tak jest też często. Czasem jednak trzeba spojrzeć na to trochę inaczej, bez tej wielkiej dumy ze swojego dzieła. Wspominałaś także, że traktujesz to jako swój potencjalny debiut literacki. Pewnie oczekujesz opinii na ten temat. Cóż, mogę powiedzieć tylko jedno: spróbuj. Czy się nadaje? Moim zdaniem jest to książka na poziomie tych, które zostały wydane i sprzedają się nawet dobrze. Oczywiście nie będzie to od razu bestsellerem ale jest jak najbardziej gotowa. Czy ma szanse? Tego nie wiem. Każde wydawnictwo inaczej patrzy na propozycje literackie, ale znajdź to, które odpowiada ci najbardziej i napisz do nich. Nic nie stracisz, a być może zyskasz. Próbować zawsze warto!Jestem bardzo ciekawa zakończenia tej książki i tego, jak ona się potoczy. Muszę stwierdzić, że udało ci się przekonać mnie do swojego dzieła i myślę, że inni też będą mieć podobne zdanie. Dlatego wszystkim, którzy nie czytali jeszcze „Kompasu Świata" serdecznie polecam. Jest to powieść pełna akcji i magii, owiana tajemnicą. Z pewnością uznaję ją za wartą przeczytania!Mam nadzieję, że wszystkie informacje dla autorki recenzowanej książki zostaną przyjęte i zrozumiane. Pisząc recenzję byłam jak najbardziej szczera, chciałam podzielić się swoją opinią i myślę, że zrobiłam to dobitnie. Z góry przepraszam za wcześniejsze utrudnienia i opóźnienia w opublikowaniu. Jeśli coś jest nie tak, lub ktoś ma jakieś zastrzeżenia, proszę śmiało pisać. Razem z całą grupą mamy nadzieję, że się spodobało i pozdrawiamy serdecznie ^^

~Goldie505

Kwieciste recenzje!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz