Rozdział 9: Powinien wziąć to pod uwagę, że ich wspaniały Seonghwa, nie jest jednak tak wspaniały
🦋
Obecny widok nie robił na nim żadnego wrażenia. Jednak dłuższe przyglądanie się młodszej i płaczącej dziewczynie, sprawiło, że sumienie dało o sobie znać. Wściekły na sam siebie wyjął opakowanie chusteczek jednorazowych, po czym rzucił nim o młodszą. Czując, jak coś uderza w jej głowę, spojrzała obok swojej nogi, patrząc na małą rzecz, która leżała blisko niej. Podniosła smutny wzrok z ziemi, na stojącego chłopaka przy umywalce, który poprawiał swoją koszulę.
— Nie chcę tego. Zabierz to ode mnie.
— Ogarnij się, ponieważ w takim w stanie, wyglądasz żałośnie.
— Sam jesteś żałosny.
Mruknęła, kiedy zaczął oddalać się od niej. Chwyciła opakowanie chusteczek, po czym z impetem rzuciła nim w stronę Seonghwy, a raczej w drzwi, które zasłoniły go przed uderzeniem. Przypomniała sobie o swoich rzeczach, które zostawiła w klasie, więc musia zabrać. Weszła bez żadnego słowa do środka, zaskakując wszystkich dookoła. Byli zdumieni tym, że nie reagowała na słowa nauczycielki, mówiącej do niej z podniesionym głosem. Jak przyszła tak i wyszła bez słowa, zamykając spokojnie drzwi od klasy. Musiała nabrać trochę świeżego powietrza, dlatego kierowała się w stronę bloków stojących przed szkołą. W tych rejonach często przychodzą uczniowie wraz ze znajomymi, aby zapalić i porozmawiać. Dopiero co usiadła na zimnym betonie, a już usłyszała dzwonek na przerwę.
— Cholera. Zaraz przyjdą inni.
Powiedziała niezadowolona, wstając, aby być gotową do opuszczenia tego miejsca. Widząc, jak uczniowie idą w grupach w stronę bloków, ta, zaczęła iść w przeciwnym kierunku. Po drodze do szkoły użyła dużej ilości perfum, żeby pozbyć się zapachu wody toaletowej. Teraz spokojnie mogła pójść pod odpowiednią klasę, w której będzie miała przedmiot zawodowy.
— Hara!!
Spojrzała za siebie, słysząc swoje imię. Zauważyła biegnącego Jongho w jej stronę, a następnie zatrzymał się przy niej, chwytając ją za oba ramiona. Próbował wyrównać oddech, dalej sapiąc. Szukał na dziewczynie czegoś niepokojącego, lecz znalazł mokrą grzywkę i intensywny zapach perfum.
— Wszystko w porządku?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Przyglądał się czerwonym oczom dziewczyny, które wyrażały ból i rozpacz.
— Jest w porządku. Po co się pytasz?
— Po twoim zachowaniu wywnioskowałem, że musiało stać się coś poważnego.
— Ale nie jest. Czemu biegłeś?
— Zmartwiłaś mnie. Kiedy wyszedłem za tobą, to nigdzie nie mogłem cię znaleźć.