2 tygodnie po tej wiadomości udało się sprowadzić metal do laboratorium. A po kolejnych 2 tygodniach Mary zaszła w ciążę.
Wysiłek w końcu zaowocował. Gdy się o tym dowiedziała śmiało mogę stwierdzić, że w tamtym momencie na całym świecie nie było szczęśliwszej osoby. Kobieta dbała o siebie i jej przyszłe dziecko jak tylko mogła. Dużo odpoczywała, aby nie przemęczać organizmu, jadła pełnowartościowe posiłki oraz zażywała wszelkiego rodzaju suplementy i witaminy.Jej radość jednak nie trwała wiecznie. W 14 tygodniu ciąży dowiedziała się, że jej ciąża jest zagrożona. Od tej pory do momentu porodu Mary miała leżeć przykuta do łóżka, pod aparatami monitorującymi procesy zachodzące w jej ciele oraz pod kroplówką.
Zauważyliście pewnie, że ciągle opisuję ciążę, a nie wspominam o żadnym mężczyźnie. Robię to celowo, nie chcę nawet pamiętać o tym złamasie. Ale dla jasności coś wam o nim wspomnę.Nazywał się Travis. Z pozoru był wielkim gentlemanem i porządnym mężczyzną. To niezły kurwa żart, serio ktokolwiek tak go nazywał?
W każdym razie ten „gentleman" kochał Mary, póki nie dowiedział się o jej problemach. Bo kiedy dowiedział się, że nie jest w stanie założyć z nią rodziny, to pod pretekstem wyjazdów służbowych zaczął prowadzić podwójne życie. Zdradzał ją i nawet ani razu nie odwiedził jej w szpitalu, póki lekarz się z nim nie skontaktował, że Mary jest w stanie zajść w ciążę.Wtedy pierwszy raz od długiego czasu ją odwiedził. Podczas ich rozmowy wyczuwał ogromną samotność kobiety i tęsknotę za nim. Ale podczas tej pogawędki nie spojrzał jej ani razu w oczy. Może bał się co w nich ujrzy. Zmęczenie? Samotność? A może cierpienie? Może to przez świadomość, że jeśli spojrzy jej w oczy Mary zauważyłaby, że jest zestresowany. Że coś przed nią ukrywa. Mówiąc coś mam na myśli jego kochankę, która za 3 miesiące miała wydać mu dziecko na świat. Chuj jebany. Chyba nie przeszkadzało mu to w zrobieniu dziecka swojej starej miłości. Już więcej jej nie odwiedził. „Gentleman".
YOU ARE READING
Na końcu tej książki umrę
Teen FictionZastanawialiście się kiedyś jak to jest wiedzieć kiedy się umrze? Ja się przekonałem o tym na własnej skórze. Zostało mi 48h życia, a skoro i tak mam zniknąć z tego świata to opowiem wam moją nietypową historię zanim to się wydarzy. Nietypową histo...