[✦PROLOG✦]

231 39 30
                                    

„Zataczamy koła, tańcząc taniec śmierci

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

„Zataczamy koła, tańcząc taniec śmierci.

Łapię się na tym, że zniknął mój zapał, zniknęły moje chęci.

Spoglądam w zwierciadło i odczuwam pustkę.

Jestem obcym w swoim ciele,

Jestem nieznajomym w lustrze.

Zwą mnie Baby Agma - mały diabeł w ludzkiej skórze,

Który woli zwymiotować serce, niż żyć z nim w wbrew własnej naturze."

Kropla. Kolejna kropla. Skapuje jedna po drugiej.

Barwią szkarłatem kremowe ściany holu, zupełnie jakby chciały rozsmarować się w niej, niczym w blaszce do ciasta chroniąc je przed spaleniem. Jednak ja, czuję jak płonę, czuję zapach spalenizny, a zarazem smród gnijącego serca. Kryształowe żyrandole iskrzą czerwonym neonem, rzucając poświatę na moją bladą twarz. Chyba umrę. Koniczyny stają się bezwładne, w głowie panuje chaos i smutek.

Zaufałem mu, temu któremu nie powinienem — mojemu odbiciu w lustrze. Teraz stoi nade mną i się ze mnie śmieje. Rechocze jak stary silnik Volkswagena, z jego ust skapuje rumiana ciecz. W siekaczach nadal można dostrzec resztki ludzkiego mięsa. Strawiła go żądza i gniew, zniknęły wyrzuty sumienia — w jego oczach widoczna jest tylko śmierć.

—    Bracie, proszę — skomlę, tylko na tyle mnie stać. Jestem słaby, jak postrzelone zwierzę, jak podtrute dziecię. Łzy, których się brzydzę, umiejscowiły się w kącikach moich oczu, chcąc uwolnić się i spłynąć, niczym wodospady cierpień umęczonych dusz. — Otrząśnij się w końcu, niech z twego spojrzenia zniknie amarantowa powłoka, która Cię pochłania, która przejmuje nad Tobą kontrolę. Jesteś ponad tym, T — brakuje mi tchu, zaczynam się dusić.

Powietrze, potrzebuje Cię, proszę, nie odchodź. Choć trochę, choć kapkę tlenu pragną moje młode płuca.

Patrzy na mnie, mamy takie same, orzechowe oczy. Spogląda na mnie z kpiną, cieszy go mój ból, sprawia mu on przyjemność. Pławi się tym, że jest numerem jeden. Nareszcie nie jest „tym drugim", nie jest „tym gorszym" synem Władcy Piekieł. Pochyla się nade mną i zgniata ciężkim buciorem mój piszczel. Z moich spierzchniętych warg wydostaje się cichy syk. Umyślnie rani mnie fizycznie, lecz bardziej odczuwam psychiczne strapienie.

—    Ty durny pomiocie, nie jesteś mym bratem. Zdjąłeś powłokę z naszego ojca i matki, chcąc być karykaturalną kopią mnie. Ośmieszasz się — splunął mi prosto w facjatę, a na jego twarz opadł biały kosmyk. Jego kleista ślina spłynęła po mym licu, kończąc swą trasę w zagłębieniu szyi. Chciał mnie dobić. Wyczuwałem od niego tylko wstręt i złość, zniknęła miłość, zniknęło bezpieczeństwo i...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

RAISE MY BABY AGMA #taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz