Perfidny Manipulant, Rodzina Santo #5 - Papierowa Premiera 31.07.2024

Prolog

Uwaga. Historia została zawieszona.

Prolog 

Gdy w moim życiu pojawiła się Melody, oszalałem z radości. Choć kuzynka urodziła się, kiedy ja już miałem pięć lat, to z miejsca ją pokochałem.

Ojciec ze stryjem od dnia jej narodzin wpajali mi do głowy, że to moim obowiązkiem będzie jej strzec. I pomimo tego, że ich wtedy nie rozumiałem, wziąłem sobie to zadanie za życiową misję.

Kiedy do naszego duetu dołączył Adamo, byliśmy już z Mel praktycznie nierozłączni. To ja dopingowałem ją, gdy stawiała pierwsze kroki. To ja uczyłem ją pierwszych zabaw. A potem razem przekazywaliśmy tą wiedzę jej bratu.

Miałem już prawie osiem lat, gdy moje życie zaczęło się zmieniać. Ojciec przestał być dla mnie taki łaskawy. Poznałem, czym jest uderzenie pasa, dostałem swój pierwszy nóż, a także rozpocząłem nauki walki. Znienawidziłem dorosłych za to, że nie mogę już całego czasu spędzać z kuzynostwem i że tyle się ode mnie wymaga.

Wszystko zmieniło się, gdy w domu pojawiła się Gemma – mała, śpiąca spokojnie w białej kołysce. Wystarczyło jedno spojrzenie na jej owłosioną główkę i się zakochałem.

Miłość od pierwszego wejrzenia.

Zrozumiałem, że muszę być silny i dzielny, by móc ją strzec, niczym oka w głowie. Że nigdy nie pozwolę jej skrzywdzić. Że będę ją chronić tak, jak Melody i Adamo, a nawet mocniej, bo to moja siostra i jeśli papy zabraknie, to ode mnie będzie zależeć jej bezpieczeństwo.

Zostałem wychowany w przeświadczeniu, że za wszelką cenę mam bronić swoich najbliższych. Z tego powodu zabiłem Bossa kansaskiej mafii. Zabiłem własnego ojca, by chronić Mel przed jego niekonsekwencją.

Wszyscy myślą, że zostałem zmanipulowany. Że nie znałem faktów. Że zginął on niepotrzebnie i mam z tego powodu wyrzuty sumienia.

Mylą się.

Może w innym czasie, innym sposobem, ale i tak bym go zabił.

Dla bezpieczeństwa najbliższych.