Jak Harry znajduje się tydzień później z powrotem w mieszkaniu Tomlinsonów jest dla niego tajemnicą. Nawet większą tajemnicą jest fakt, że wszystko, co posiada, jest zapakowane w pudłach za nim, a on ma się wprowadzić.
Wydaje się, że jeśli wystarczająco tęsknisz, świat Ci pomoże.
Cóż, może nie w sposób, w jaki Harry miał nadzieję, ale to wciąż coś. Biorąc pod uwagę, że spędził lepszą część ostatniego tygodnia, bazgroląc Harry Tomlinson na wszystkich swoich zeszytach, myśli, że będzie musiał po prostu wziąć to, co dostaje.
Kiedy Louis zadzwonił do niego, Harry myślał, że może, przypadkiem, starszy mężczyzna zaprosi go na randkę, ponieważ Niall napomykał o tym, ale wydaje się, że jego najlepszy przyjaciel jest bardziej nieświadomy, niż Harry myślał.
Wciąż, Harry lubi Olivię wystarczająco i wciąż może myśleć o tym jako o dalszej praktyce, jeśli kiedykolwiek zostanie nauczycielem. Poniekąd ma nadzieję, że to wszystko wypali.
Nie wspominając tego, że mieszkanie z Louisem Tomlinsonem jest ogromnym plusem.
Harry dzwoni z wahaniem dzwonkiem i słyszy znajomy głos krzyczący: „Ja otworzę, papo!", zanim drzwi otwierają się i Olivia patrzy na niego szerokimi, szarymi oczami.
- Nie ma mowy! – krzyczy w zaskoczeniu, zanim biegnie na przód, rękami obejmując jego pas, twarz wciskając w jego brzuch, akurat tam, gdzie ma tatuaż motyla. – Tęskniłam za tobą tak bardzo!
Harry śmieje się cicho, owijając własne ręce wokół jej ramion, oddając uścisk.
- Też za tobą tęskniłem, Olive. Mogę cię tak nazywać? Będę cię tak nazywać. – Decyduje, nie czekając na odpowiedź Olivii, a ona mu żadnej nie oferuje, po prostu chichocząc szczęśliwe w jego koszulkę.
Louis pojawia się wtedy za nią, mając na sobie spodnie od pidżamy i zwykły, czarny t-shirt. Jego włosy są w bałaganie i znów jest nieogolony, ale wciąż jest tak boleśnie piękny, co sprawia, że Harry'emu miękną kolana.
- Cieszę się, że ci się udało – mówi Louis, opierając się biodrem o drzwi i krzyżując ramiona, gdy się uśmiecha.
- Dzięki za przyjęcie mnie. – Harry odpowiada chętnie, akurat, gdy Olivia odsuwa się, obracając się do swojego ojca.
Wskazuje na niego palcem, zanim go oskarża.
- Wiedziałeś, że on przyjdzie i nie powiedziałeś mi!
Louis tylko uśmiecha się i wzrusza ramieniem.
- Może.
- Nie wierzę w to. – Olivia mruczy do siebie, zanim ponownie zerka na Harry'ego. – Zostajesz, prawda?
Harry przytakuje, wskazując na pudła za sobą i Olivia krzyczy z radości, wychodząc na boso z mieszkania i podnosząc jedno z lżejszych pudełek, zanim wraca do środka.
- Cóż, zatem się pospiesz! Musisz się rozpakować! – Poucza go, a potem w podskokach znika w korytarzu.
- Łatwo się ekscytuje. – Louis informuje, uśmiechając się. – Przywykniesz do tego.
Zanim może się powstrzymać, Harry odwzajemnia uśmiech i kiwa głową.
- Też łatwo się ekscytuję. Wspaniale się dogadamy.
Louis tylko posyła uśmiech w stronę Harry'ego, zanim podąża za przykładem Olivii i wychodzi na boso z mieszkania, by chwycić jeden z kartonów Harry'ego. Kiedy jego ramię ociera się o Harry'ego, wskazuje głową na korytarz.
CZYTASZ
✔ I Need Home (our tangled bones) ✔- Tłumaczenie (Larry)
FanfictionLouis prowadzi wytwórnię płytową, a Harry jest nową opiekunką jego córki. W ciągu roku Harry pomaga Louisowi dowiedzieć się, co to naprawdę znaczy być ojcem i jakoś odnajdują w sobie nawzajem nieoczekiwany dom. Lub kid!fic, gdzie Louis chce zrobić z...