Zaznaczę tylko, że opisy postaci są połączeniem tych z filmu i oryginalnych opisów historycznych. Przy przedstawianiu postaci starałam się uwzględnić najważniejsze i prawdziwe informacje :)).
To już wszystko, mam nadzieję, że będzie się podobało. Miłego czytania!
—————————————————————————————————————————————Marianka stanęła przed lustrem i kończyła spinać swoje rude kręcone włosy w eleganckiego koka. Miała na sobie granatową, jedwabną sukienkę do połowy łydki i czarne czółenka. Jej usta tym razem były koralowe, a na policzkach widniał róż.
Dziewczyna wyglądała pięknie.
-Marianno, w tej chwili do drzwi!- Rozległo się zza ściany.
Marianka wzięła torebkę i posłusznie wyszła z sypialni.Joanna wraz z dziewczyną siedziały przy stole na sali bankietowej w hotelu Europejskim.
Kelnerzy podawali posiłki, a w tle leciało tango. Goście zajadali się wykwintnymi daniami i o dziwo bawili - tańcząc do muzyki, jakby zapomnieli o tym co dzieje się na ulicach miasta.
Nagle do dwójki pań podszedł wysoki mężczyzna w garniturze. Przywitał się z Joanną i z Marianką .
-Marianno mam zaszczyt przedstawić ci mojego przyjaciela, podporucznika Armii Krajowej i harcmistrza Szarych Szeregów Stanisława Broniewskiego.- Ciotka Joanna przedstawiła swojego przyjaciela siostrzenicy.
Dziewczyna uśmiechnęła się i ukłoniła mężczyźnie.
-Dobry wieczór moje Panie. Marianno słyszałem o tobie wiele i bardzo chciałbym ci kogoś przedstawić- Stanisław objął dziewczynę i zaprowadził do stołu obok.
Marianka usiadła i jej wzrok padł na wysokiego, przystojnego, z lekko damskimi rysami twarzy chłopaka.
Chłopak wstał i podał dziewczynie rękę.
-To jest Tadeusz, poznajcie się. Tadeusz to komendant naszych Grup Szturmowych, jest nadzwyczaj spokojny i opanowany. Mówimy na niego Zośka, bo ma charakter jak baba.
Mężczyzna zaśmiał się.
-Tadeusz Zawadzki.- harcerz pocałował rękę dziewczynie i się uśmiechnął.
-Serwus, Marianna Skrzydlewska, możesz do mnie mówić Mańka.- Dziewczyna zarumieniła się i uśmiechnęła, wbijając wzrok w „Zośkę".
-Masz piękne oczy, wiesz o tym?- Chłopak pogłaskał Mańkę po policzku i zagłębił się w błękitnym krajobrazie jej oczu.
Dziewczyna tylko uśmiechała się i także patrzyła uważnie w brązowe oczy harcerza.
-Zośka, pohamuj uczucia to dla ciebie jedynie znajoma. Lepiej poznaj ją z Rudym.- Orsza poważnym głosem powiedział w stronę Tadeusza.
Chłopak szybko jakby odskoczył i zaprowadził dziewczynę do baru przy którym siedział Rudy.
-Janek, Orsza kazał mi was ze sobą poznać.
Rudy spojrzał się na dziewczynę i wstał z krzesła, by podać jej rękę.
Chłopak był niższy od Zośki, ale nie należał do najniższych - był przeciętnego wzrostu. Miał złotą czuprynę i brązowe oczy. Ubrany był w elegancki garnitur.
-Janek, Jan Bytnar.- Podał dziewczynie rękę i uśmiechnął się do niej.
-Marianna Skrzydlewska.- Dziewczyna również podała rękę harcerzowi i odwzajemniła szeroki uśmiech.
Zośka patrzył z zazdrością na całą tą sytuacje. Po chwili „otrząsnął się" i wyjął z wazonu obok różę oraz wręczył ją oniemiałej Mańce. Dziewczyna tylko uśmiechnęła się z wdzięcznością i wróciła do rozmowy z Bytnarem.
Tadeusz odwrócił się zrezygnowany i udał się na swoje miejsce przy stole.
-Krępująco się czuje o to pytać, ale skąd się wzięłaś w Warszawie? Nigdy cię tu nie widziałem.
-Przyjechałam z Francji do ciotki. Moich rodziców zamordowali, a ja nie miałam się gdzie podziać.
-O Boże bardzo mi przykro z powodu rodziców...
Mańka, spojrzała w podłogę.
-No to co, może chcesz zatańczyć ze starszym kolegą?- Rudy uśmiechnął się i wyciągnął rękę w stronę Mani.
Dziewczyna podniosła wzrok- Skąd wiesz, że jestem od ciebie młodsza?- uśmiechnęła się z przekąsem.
Janek przyłożył jej tylko palec do ust, szepnął coś na ucho i pociągnął oniemiałą Mańkę na parkiet.
Złapał ją w tali i zaczęli tańczyć walca. Oboje zatracili się w swoich spojrzeniach i pragnęli by ta chwila trwała wieczność.Po uroczystej kolacji Mańka usiadła w oddzielnym pokoju z całym zastępem harcerskim i uważnie obserwowała grę chłopaków w bierki. Wygrywał Alek - Maciej Aleksy Dawidowski - Był sprytny i szybki. Co chwilę spoglądał na szczupłą brunetkę w różowej sukience - Basię - i uśmiechał się zalotnie. Przy ścianie piękna blondynka - Monia - przyśpiewywała piosenki. Mania siedziała na kanapie obok Tadeusza i opierała - rozczochraną po tańcu - głowę na ramieniu chłopaka.
Nagle do pokoju wbiegł Rudy w towarzystwie Orszy.
-Uciekamy, przed wejściem jest kocioł!- rzucił w pośpiechu Orsza.
Całe towarzystwo szybko wybiegło z salonu i przez tylne wyjście wyszło na podwórko.
Niemcy w tym samym czasie przeszukiwali pomieszczenie z którego wyszli młodzi ludzie. Znaleźli bibułę i kilka fałszywych dokumentów.-To co, dokańczamy imprezę u mnie?
-Aluś dopiero co był kocioł, a ty już o potańcówce- Basia zaśmiała się i przytuliła Alka.
Wszyscy bez wyjątku udali się do mieszkania chłopaka.Całą noc spędzili na tańcu i ciekawej rozmowie. Wesoły zaprosił Mańkę do tańca, a Monia pomagała jej przy zrobieniu kanapek z masłem i konfiturą. Było przyjemnie. Mania, Basia i Zośka zostali u Alka na noc. Nad ranem kiedy wszyscy już wstali i zjedli śniadanie pewien chłopak odciągnął Mańkę do drugiego pokoju kazał jej usiąść i zaczął mówić
-Hej, Marianna tak?
-Tak, ale mów do mnie Mania.
-A więc Maniu, widziałem, że jesteś tu nowa i nie wiele wiesz o Warszawie i ogólnie o wojnie.
-Słucham? Po czym wnioskujesz, że mało wiem Heniek?-Marianna spojrzała z pogardą na chłopaka i uśmiechnęła się z przekąsem.
-Spokojnie, to nie miało tak zabrzmieć. Po prostu uważam, że skoro jesteś młodą kobietą to wiesz nie wiele i...
Nie zdążył dokończyć bo Mańka od razu zabrała głos.
-Nigdy nie mów w mojej obecności, że kobiety nic nie wiedzą o wojnie.
Powiedziała przez zaciśnięte ze złości zęby i wbiła palec w klatkę piersiową chłopaka.
-Zrozumiano, Panie wszystko wiedzący?
Uśmiechnęła się szyderczo, zmrużyła oczy i wyszła trzaskając drzwiami.Kiedy weszła do salonu wszyscy na nią czekali.
-Coś nie tak?- Zapytała i zdenerwowana poszła do kuchni.
W tym czasie Heniek również zdążył wejść do salonu. Podszedł do Tadeusza i szepnął mu na ucho.
Skąd ty wytrzasnąłeś tą Mańkę Zośka? Nie zła z niej laska, a jaka przemądrzała.
Heniek tylko parsknął śmiechem, a zdezorientowany Zawadzki nie wiedział co odpowiedzieć koledze.Około południa Mańka wróciła do mieszkania cioci i zamknęła za sobą drzwi.
Nagle w przed pokoju pojawiła się smukła sylwetka starszej kobiety.
-Gdzieś ty była dziecko?! Nawet nie wiesz jak się martwiłam. Myślałam, że cię zgarnęli jak był kocioł! - Ciotka Joanna przytuliła Manie i otarła łzy.
-Niech się ciocia nie martwi, byłam pod dobrą opieką.- Dziewczyna uśmiechnęła się i przytuliła kobietę.- Poznałam chłopców z GS, nocowałam u Dawidowskich.
-Dobrze dziecko, ale proszę mów mi zawsze kiedy będziesz wychodzić...na dłużej. - Ciotka mocniej przytuliła młodą Skrzydlewską i położyła głowę na jej ramieniu.—————————————————————————————————————————————
To znowu ja i pierwszy rozdział mojej "książki"!
Pośpieszyłam się trochę z tym rozdziałem, ale tak jak mówiłam, terminy wrzucania ich nie są dokładne 😅. Następny pojawi się już nie długo, więc wyczekujcie!
Pamiętajcie, że to moja pierwsza udostępniona tu "książka", więc proszę o dystans.Nie jest to jakiś wybitnie długi rozdział, ale właśnie będą one takiej długości, ponieważ z osobistych doświadczeń wiem, że na przykład mi lepiej się takie czyta.
Oczywiście możecie podzielić się swoimi odczuciami na temat rozdziału i Mańki ;)). Co o niej myślicie?
Dziękuję za uwagę, buziaki! ❤️❤️
CZYTASZ
Te nasze chwile...
RomanceMłoda Polka mieszkająca prawie całe życie we Francji, Przyjeżdża wraz z ciotką do okupowanej Warszawy, gdzie poznaje wiele nowych osób i angażuje się w życie organizacji. Dlaczego dziewczyna została zmuszona do powrotu do Polski? Czy młoda Marianna...