Był aktualnie Bożo Narodzeniowy wieczór. Klasa 1A szykowała się właśnie do rozpoczęcia wspólnej wigilii planowanej od tygodnia. No może nie wszyscy. W gronie brakowało tylko jednego nastolatka. Todoroki Shouto-biało-czerwono włosy nastolatek z heterochromią. Postanowił on nie iść na wydarzenie ze względu na strach ze spotkaniem z jego obecnym obektem westchnień. Bakugou Katsuki-bo tak nazywał się chłopak-to agresywny blondyn o szkarłatnych oczach i to właśnie on zawładnął sercem dwukolorowego chłopca. Shouto z jednej strony chciał mu wszystko wyznać, z drugiej jednak bał się, że zostanie wyśmiany. Nie wiedział jednak, że jego uczucie jest odwzajemnione. Obu nastolatków do siebie ciągnęło jednak każdy bał się to przyznać. Czerwonooki widząc brak wyższego w części wspólnej postanowił do niego pójść z wizytą osobistą. Tak więc po rzuceniu jakiejś taniej wymówki poszedł pod pokój Todorokiego pukając następnie w drzwi. Po usłyszeniu cichego jednak za razem spokojnego "Proszę" wszedł do środka.
-Bakugou? Co ty tu robisz?- zdziwił się heterochromik lustrując niższego od góry do dołu.-Nie było cię w salonie więc przyszedłem sprawdzić czy wszystko gra. Czemu nie zchodzisz na dół?- spytał blondyn siadając na łóżku chłopaka. Fakt faktem zachowywał się w tym momencie trochę jak nie on jednak przy Shouto stawał się łagodniejszy.
-Bo nie chce- odparł biało-czerwono włosy wzruszając ramionami. Wiedział jednak, że jest to nie prawdą. Przynajmniej nie w 100%. Owszem chciał iść, ale nie chciał spotkać się z Katsukim.
-Czemu niby?- ciągnął podejrzliwie drugi. W środku jednak zrobiło mu się odrobinę przykro. Chciał bowiem, aby wyższy świętował ze wszystkimi. Nie... On chciał, aby świętował razem z nim.
-Jakoś tak wyszło. Z resztą dziewczyny na bank gdzieś skampiły jemiołe. Stanąłbyś pod taką z kimś kogo nie lubisz i musisz się z nim całować. To nie w moim stylu- wymyślił na szybko jakąś wymówkę. Było tam jednak ziarenko prawdy. Dobrze ukryta jemioła mogła wywołać pocałunek, którego ktoś mógł nie chceć. Shouto uważał więc ją za bezwartościowy pasożyt, który nic dobrego nie zwaistuje.
-Rzeczywiście ten pasożyt potrafi nieźle namieszać- zaśmiał się pod nosem szkarłatnooki.
-Jednak gdyby wywołała nasz pocałunek to bym nie żałował- dodał po chwili cicho, aby drugi tego nie usłyszał. Na swoje nieszczęście nie udało się.
-Serio byś nie żałował?- spytał z niedowierzaniem Todoroki wstając ze swojego miejsca i siadając obok chłopca. W duchu cieszył się, że usłyszał te słowa.
-Jeśli to co powiedziałeś jest prawdą to... Obyłoby się bez jemioły- szepnął z lekkim uśmiechem na twarzy. Bakugou po usłyszeniu tych słów spojrzał na chłopaka obok z nadzieją w oczach. Nie chciał żeby to co usłyszał okazało się snem. Chwilę potem jednak jego obawy zostały rozwiane przez usta heterochromika przylegające do tych jego. Blondyn odwzajemnił pocałunek wiedząc, że to jedna z najlepszych wigilii jaką mógł mieć.
------------------------------
Ohayo!
Tak jak widać. Mamy kolejną książkę. Za dużo mówić nie będę bo nie ma o czym.One-shot krótki i zjebany ale musiałam go wstawić xDD
Pragnę też zawiadomić, że jak skończę pisać pozostaeł dwie książki to zacznę publikować ShinKami.
No to na tyle.
Za błędy przepraszam i widzimy się w następnej książce.
Bayyy!
CZYTASZ
"Pasożyt"||TodoBaku one-shot
FanfictionTak jak mówi tytuł. One-shot z TodoBaku. Nie jest najlepszy bo pisany w nocy o półnkcy ale jest