Rozdział 1.2

6 1 0
                                    

To coś więcej. Odkąd Willie zaciągnął go na egzaminy piłkarskie na pierwszym roku, to było o wiele więcej.
Każdego lata, po stworzeniu zespołu, pomijał nastoletnie dni
chwały obiecane mu w każdej punkowej piosence od czasu istnienia Blink-182. Rok po roku jeździł na szkolny obóz treningowy na północ od Bloomington. Nauczył się kochać słodką, zieloną plamę na wszystkim, co posiada, i drugą skórę z czystego potu.
Sebastian szczerze to kocha: miesiąc z dala od rodziny, egzystencji i wolności, obolałe mięśnie po wielogodzinnych ćwiczeniach,
piekąca się pod słońcem skóra, śmierdzące skarpetki i nieprane koszulki treningowe, symbolika bycia z chłopcami przez tygodnie.
- "Oczywiście, Bastian. Nie masz czasu na dziewczyny, prawda?" - Lily nie jest zdziwiona.
- ,,Wszystko co jest ważne dla ciebie to piłka nożna i praca domowa, odkąd Samanta wyjechała na studia."
Sebastian stara się nie wzdrygać. Sam, nie Samantha. Lubiła, kiedy chłopcy tak ją nazywali. Sam była odważna i wspaniała, i prawie szczęśliwa dla niego - „prawie" z gwiazdką, przypisem i stosem rozczarowań, kiedy w zeszłym roku wyjechała na studia. Po dwóch miesiącach porzuciła go dla asystenta nauczyciela fizyki. Specjalizowała się w tańcu.
- "jasne, mamo." Uśmiecha się, ale tak naprawdę to daleko mu do szczęścia i robi to tylko by uciec od tej rozmowy.
Nie kochał Samanthy. Sebastian nie jest pewien, jak wygląda i odczuwa się miłość, ale był pewien, że to napewno nie było to. Ostatnio wyobrażał sobie, że to coś głupiego, śmiesznego i całkowicie mylącego - jak piosenki Katy Perry. Nie jest gotowy na ciemną stronę porównywania swoich uczuć
do muzyki znanych piosenkarzy. To, co stało się z Samem, to kolejna rozmowa, której nie odbył z rodzicami, nie był na to gotowy, tak samo jak na wyduszenie z siebie słów: „Hej, mamo i tato, lubię chłopców" jak i również ,,Dostaje erekcji jak widzę Chrisa Evansa robiącego cokolwiek",
chociaż jest prawie pewien, że zatrzyma to ostatnie w sekrecie- ważne dla niego ostatnio nie jest to, kim jest lub w kim się zakochuje. Sebastian Hughes to nic innego jak piłka nożna i zadowalanie wszystkich innych, i to nie zawsze w tej kolejności.
Lily patrzy się na niego, jakby już czytała w jego myślach. Zanim zdołał zdobyć się na odwagę, by cokolwiek powiedzieć, tani głośnik mu przerwał. Teraz ich uwagę przykuwa ciężkie, hałaśliwe bębnienie Imagine Dragons. Mason podjeżdża do krawężnika zabytkowym fordem mustangiem pomalowanym na łuszczącą się czerwień jabłek. Jego zderzak jest zardzewiały. Płócienny dach jest odsunięty, a siedzenia z białej
skóry poplamione przez wieki.
- „Cóż, pani Hughes!" Usta Masona wykrzywiają się złośliwie. Pochylając się nad Williem na siedzeniu pasażera, wyłącza radio.
- "Ślicznie wyglądasz dziś rano" - mówi. Jego brązowe włosy opadają na niebiesko-zielone oczy.
- "Och, Mason, bądź cicho" - mówi chichotając sie przy tym.
-,,Jesteś takim złośliwcem-".
- Przegrywie - wtrąca się Sebastian patrząc na nich przez swoje kostki.
Willie zwija się ze śmiechu. Ma chłodne niebieskie oczy, bladą skórę i blond włosy podchodzące pod biel. Wydaje się egzotyczny i
onieśmielony, ale zawsze jest szczęśliwy i to oczywiście czyni go ulubieńcem Sebastiana. Tanie neonowe okulary przeciwsłoneczne Williego opadają mu z nosa, gdy cicho mówi ,,dobry tekst" do Masona.
Aczkolwiek Mason jest zbyt zajęty poruszaniem brwiami na Lily, żeby to usłyszeć.
- "Mówiłam ci kilkanaście razy, żebyś, zwracał się do mnie Lily" - mówi do Masona. On uśmiecha się.
- "Lily~"
Sebastian woli mieć Masona Rileya jako sojusznika, niżeli wroga. Tak było odkąd obydwoje mieli dwanaście lat, po tym, jak tata Masona odszedł od jego matki. Mason nigdy się do tego
nie przyznał, ale potrzebował przyjaciela. Wchodzi Sebastian Hughes. Były to dwa kompletne przeciwieństwa, które się nawzajem przyciągały.
- "Gotowy, Hughes?" - pyta Mason siadając z powrotem na siedzenie kierowcy.

Running with Lions - Julian Winters | TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz