Rozdział 2

69 8 1
                                    

jak codzień Kazuha wstał wcześniej przed budzikiem. Ubrał się zjadł śniadanie oraz musiał wyjść do szkoły.
Powoli wychadząc pokoju spojrzał w stronę salony. Zdziwił się kiedy zobaczył ze nie ma jego ojca. Postanowił wejść do salonu jednak tam nikogo nie było. Usłyszał otwierające się dzwi które dochodziły że strony łazienki. Ze starchem i drżącym ciałem spojrzał w stronę łazienki. Zastał tam swojego nachalnego ojca który wyglądał na wściekłego. Starszy szybkim krokiem do niego podszedł ciągnąć chłopaka za włosy

- gdzie ty się kurwa podziewałeś wczoraj? - powiedział zdenerowwany ojciec

- j-ja byłem na z-zajęciach dodatkowych - skłamał po czym jęknął z bólu mając łzy w oczach

-nie kłam gnojku - wydarł się poczym poczym uderzył go w twarz. Zaczął go szarpać za włosy oraz bić. Po kilkanastu minutach ojciec wyszedł bez słowa z mieszkania zostawiając chłopaka zapłakanego i skulonego. Wstał z podłogi poczym poszedł do łazienki. Na szczęście skończyło się tylko na zdartej wardze i pobiją Ej twarzy. Po opatrzeniu twarzy postanowił udać się do szkoły

Po lekcjach dostał wiadomość od nowo poznanego przyjaciela z pytaniem czy spotak się z nim w parku. Kazuha szybko odpisał i zgodził się na spotkanie. Po kilku minutach przyszedł do parku i zauważył scaramouche. Kiedy wyższy spojrzał na niego z niewiadomych przyczyn Kazuha poczuł jak się rumieni

- hej Kazuha - scaramouche podbiegł do chłopaka uśmiechając się do niego

- cześć - opowiedział

- co ci się stało? - zapytał spoglądając się na chłopaka

- um... Ja przewróciłem się - powiedział zesteroswany chłopak nie wiedząc jaką wymówkę wymyślić

- nie umiesz kłamać - powiedział - przecież widać że ktoś cię pobił

- masz rację... - odpowiedział

- następnym razem napisz do mnie dobrze?

- jasne - wyszeptał Kazuha

- tak czy siak - westchnął scara - chce Ci pokazać pewne miejsce

- jakie? - powiedział zdziwiony Kazuha

- zobaczysz~ - odpowiedział wesoło scaramouche

Po pół godzinej drodze zatrzymali się przed jeziorem. Było pięknie. Jezioro otaczał mały las a na trawie rosły piękne fioletowe kwiaty

- podoba Ci się? - zapytał się granatowo włosy chłopak stając obok niższego

- tak... - wymruczał chłopak podziwiając miejsce

- haha - zaśmiał się - wiem że jest pięknie

Po kilku godzinach rozmawiania lub siedzenia postanowili wrócić bo robiło się już późno. Scara postanowił odprowadzić Kazuhe bo powiedział że jeszcze ktoś go znowu pobije

- to do jutra! - pożegnał się scara poczym zniknął za zakrętem

- pa - odpowiedział

Kiedy chciał otworzyć dzwi okazało się być zamknięte

- czyli nie ma go w domu - pomyślał Kazuha otwierając swoimi kluczami dzwi od mieszkania

Rzeczywiście nie było jego ojca w domu. Postanowił się wykąpać aby następnie udać się do łóżka spać

okej 2 rozdział tego zjebanego fan fika mam nadzieje że komuś się to podoba XDDD
miłego dnia/wieczoru








Kazuha x Scramouche Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz