*Haven's pov*
Moje stopy człapią po starej, drewnianej podłodze, powoli przemieszczając się do końca półki na książki. Mój palec powoli przejechał po twardej oprawie książki, która złowiła moje zainteresowanie. Poniosłam ją z jej miejsca na półce, które prawdopodobnie nie było jej oryginalnym miejscem. To pozostawało mylące dla mnie, dlaczego ludziom tak trudno jest umieścić obiekt z powrotem na jego miejscu. Ale może to były tylko moje perfekcjonistyczne myśli proszące o więcej dla ludzkości niż mogłyby obsłużyć te dni.
Mały dzwoneczek zadzwonił na dolnym piętrze księgarni, rozpraszając mnie, przez co nie mogłam skupić się na niczym innym. Szybko moje stopy poniosły mnie znowu przez drewniane schody. Dzisiejszy dzień był bardzo ponury, padał deszcz, a wiatr utrudniał wszystkim to, co zaplanowali. Przez brzydką pogode nie spodziewałam się klientów, ani kogoś kto byłby tu cały dzień.
Zatrzymałam się na końcu schodów. Moje oczy szukały osoby, której jakkolwiek nie dało się znaleźć.
-Halo?-powiedziałam delikatniej niż zamierzałam. Wkrótce po tym usłyszałam jak książki spadają na dół.
-Mój błąd!-usłyszałam nieobcy mi głos.
Zachichotałam cicho idąc do źródła mojego nagłego szczęścia.Skręciłam na rogu i zobaczyłam parę brązowych oczu wpatrujących się we mnie.
- Wystraszyłaś mnie.- Szeroki uśmiech pojawił się na jego ustach, kiedy zbierał książki poprzednio przez niego zrzucone.
-Wszystko jest w stanie cię przestraszyć.- zaczęłam. Przypomniałam sobie każdorazowe wystraszenie go bez powodu. Po tym wszystkim wiedział, że tu byłam i ciągle był zaskoczony, kiedy usłyszał coś innego niż słowa piosenki tańczące w jego głowie. Ładnie ułożył książki tak, jak stały wcześniej.
-Tęskniłem za tobą. - szepnął łamiącym się głosem i pocałował mnie w policzek.
Nie mogłam nic na to poradzić, ale moje zimne policzki zarumieniły się.
- Ja też tęskniłam.- odpowiedziałam szczerze puszczając chłopaka.- Więc..-zaczęłam szybko lekko pokasłując i wskazałam na książki, które poprzednio strącił.
- Przyniosłem ci książki, tak więc będziesz miała co robić przez następne 15 minut.- zachichotał na swoje słowa przed wypowiedzeniem ich.
Spojrzałam na niego. Wiedział, że czytam dużo i kochał mnie testować.
- Dziękuję.- odpowiedziałam krótko nie mając konieczności użycia sarkastycznej odpowiedzi, wystarczy być zabawnym lub trochę obraźliwym. Chociaż moja próba byłaby wystarczająco śmieszna. Po kilku jego "śmiesznych" żartach zdecydowaliśmy się pójść na górę.
Na górze znajdowała się biblioteka, ale bardziej prywatna. Były tam 3 regały na książki zaopatrzone w ulubione lektury ludzi, którym pozwolono tu przebywać, jednak najwięcej książek było moich. Za regałami znajdowała się mała kuchnia, w której była lodówka, mikrofalówka i ekspres do kawy. Schody były na środku biblioteki, miały drewniane poręcze po obu stronach. Po drugiej stronie znajdował się kącik z wygodną kanapą i ciemno-czerwoną, ponad gabarytową sofą. Zabytkowy stół umiejscowiony był po środku.
- Jak twoja mama?- zapytał robiąc nam gorącą czekoladę.
- U niej wszystko w porządku.- odpowiedziałam po prostu, nie chciałam o niej rozmawiać.
Zwrócił głowę w moim kierunku skanując moją pozycję na sofie. Wiedział, że nie cierpię o niej rozmawiać, więc odpuścił kontynuując robienie czekolady. Podkuliłam nogi by utrzymać ciepło w ten zimny, październikowy dzień.
CZYTASZ
Demon // [Harry Styles AU] Tłumaczenie
Fanfiction"Drogi pamiętniku, Wczoraj rozmawiałam z demonem, Dziś się w nim zakochałam, Jutro on mnie zabije" Tłumaczenie opowiadania autorstwa MediumMix