Zapraszam na Prolog!! Narazie tylko tyle, jednak w najbliższej przyszłości pojawią się kolejne rozdziały.
W głowie huczała mi głośna muzyka, a przed oczami migały różnokolorowe światła. Nie wiedziałam gdzie dokładnie jestem, i jak się tu znalazłam.
Cholera.
Ledwo utrzymywałam się na własnych nogach, gdyż mięśnie paliły mnie żywym ogniem. Suchość w gardle nasilała się z minuty na minute, a ręce dygotały mi z zimna.
Co się ze mną dzieje?
Poczułam na moich biodrach ręce, które zaciskały się z niemałą siłą. Oddech osoby za mną, owiał mój prawy policzek.
— Co tu robisz taka sama? - usłyszałam szept mężczyzny. — Nie chciałabyś się rozluźnić? — jego jedna dłoń przeniosła się z mojego biodra na talię, a z niej na odkryty dekolt.
Zacisnął palce na mojej piersi i wtulił nos w moje włosy, zaciągając się ich zapachem. Byłam tak sparaliżowana, że nawet nie potrafiłam go odepchnąć. Serce biło mi w zastraszająco szybkim tępie, jednak oddech pozostał płytki.
— Puść. — wychrypiałam ostatkiem sił.
— Nie daj się prosić. — zaśmiał się i przyciągnął mnie do siebie.
Poczułam jego wzwód, który wbijał się w moje pośladki. Miałam ochotę zwrócić cały dzisiejszy alkohol i uciec stąd jak najdalej. Jednak nie miałam siły. Nie mogłam nic zrobić. Muzyka była tak głośna, że nikt nie usłyszałby mojego krzyku.
Ale on nie musiał usłyszeć.
On wiedział.
Wystarczyło poczekać chwile by się zjawił.
Wystarczył czas. Bo to on dyktował nam warunki.
