Pandora's Vault Will Be Opened Soon By The Epimetheus

64 6 28
                                    

Chłód przedzierał się przez jego ciało. Nie było to żadną nowością, biorąc pod uwagę ile czasu już tu siedzi. Pomimo że dookoła było pełno lawy, która notabene miała zapobiegać ich ucieczce, była tylko wierzchnią warstwą systemu obronnego tej jednej celi. Pod lawą był jeszcze obsydian. Idealny izolator, który do wnętrza celi nie przepuszczał żadnego ciepła. Dream brał pod uwagę ogrzanie się przy wodospadzie lawy, który był ich "zapieczętowaniem" w tej celi, ale wolał jednak się nie zbliżać do krawędzi. Pomimo że trochę czasu już z Techno spędził, wolał nie ryzykować. Mógł się po nim spodziewać wszystkiego i niczego.

Ich cela składała się na średniej wielkości pomieszczenie, które było po prostu jednym, wielkim obsydianowym pokojem. Z wyjątkiem jednej ze ścian, która tak naprawdę nie była ścianą, tylko bardziej coś w stylu swego rodzaju "bramy", która miała na celu powstrzymaniem ich przed ucieczką. W celi nie mieli łóżek. Techno do tej pory przeklina za to Sama, ponieważ właśnie przez brak łóżek, nawet zwykłych polówek, Techno bolą plecy od spania na podłodze. Mieli także zlew, pulpit na książki, skrzynię w której trzymali jedzenie, oraz zegar. Po co im zegar w podziemiach? Po to żeby nie zniszczyć sobie zdrowia sypiając w dzień, a w nocy żyjąc, jedząc i tym podobne. Oraz oczywiście, dziura w rogu celi, która nie wiedzieli do końca czemu miała służyć, ale była. Po prostu była.

Na jego skórze wiecznie utrzymywała się gęsia skórka, która nie tylko mu przeszkadzała, ale także go denerwowała. O wiele bardziej wolał czuć gładką i odżywioną skórę, niż wyblakłą przez brak witamin i szorstką, co za tym idzie nieprzyjemną w dotyku.

Więzienie go zmieniło. Szczerze? Nawet sam siebie powoli przestał poznawać. W odbiciu tafli wody w zlewie widział kompletnie inną osobę. Jego włosy stały się dłuższe, mięśnie zmizerniały a twarz wychudła. Także kilkumiesięczny zarost na podbródku nie dawał mu spokoju, drażniąc skórę dłoni, ilekroć tknął choć nawet delikatnie twarzy. Kiedy tu przyszedł, jego więzienny uniform - jaskrawo-pomarańczowy, niewygodny i wrzynający się w łokcie i kolana kombinezon, wisiał na nim, jak worek ziemniaków prawie że. Gdyby się choć trochę wysilił, mógłby skulić się w tym kombinezonie tak, że nie byłoby go widać. A buty były zwykłymi skórzanymi traperami, nie zawsze wygodnymi, ale przystępnymi na co dzień.

Za to Technoblade... On prawie w ogóle się nie zmienił. Biorąc pod uwagę że na jego brodzie pojawił się jedynie tylko lekki zarost, naprawdę się nie zmienił. Swój uniform otrzymał dopiero po kilkunastu dniach pobytu w Puszce Pandory, bodajże jakieś półtora tygodnia od zatrzaśnięcia w tym miejscu. Na początku był negatywnie nastawiony do noszenia czegoś od osób które go tu zamknęły, ale po kilku godzinach stwierdził że się przebierze. Miał przynajmniej szczęście, ponieważ dostał wygodniejszy uniform składający się na koszulę w milszym dla oka odcieniu pomarańczu niż ten Dreama, oraz spodnie, w tym samym kolorze. Za to Techno dostał czarne trampki za kostki.

Każdy dzień wyglądał tak samo. Pobudka, jedzenie, wymiana pojedynczych zdań, Dream idzie kopać, a w międzyczasie Techno stoi na "czatach". Później znowu jedzą, wykonują wieczorną toaletę i zasypiają. Często oprócz dźwięku opadającego na podłogę obsydianu, można było usłyszeć tylko ciszę. Głuchą ciszę, którą już tak bardzo wryła się w umysły chłopaków, że albo ich denerwowała, albo po prostu przestali zwracać na nią uwagę.

- Co mamy w dzisiejszym menu śniadaniowym? - Zapytał Techno, przerywając ciężką ciszę która zapadła między nimi od poprzedniej wymiany zdań.

Dream podszedł do skrzyni, otworzył z lekkim trudem ciężkie wieko i zajrzał do środka. Na widok prawie pustej skrzyni, zaśmiał się gorzko.

- Ziemniaki i... ziemniaki. Które nam się swoją drogą kończą.

Technoblade westchnął. Podniósł się z podłogi i podszedł do chłopaka. Zajrzał mu przez ramię. Przepchnął się lekko przed Dreama, i zanurkował w skrzyni wydobywając z jej dna ich ostatnie ziemniaki. Trzymał w obydwu dłoniach łącznie 6 ziemniaków. Podał 3 z nich Dreamowi. Podszedł do wodospadu z lawy i przybliżył swoje ziemniaki do lawy, w celu podgrzania ich. Nie miał ochoty jeść zimnego jedzenia.

Puszka Pandory || Rivals Duo || Dream SMPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz