Walet Pik

135 9 3
                                    

Odetchnąłem i uśmiechnąłem się w końcu mając chwilę spokoju. Chwyciłem rozpoczętą filiżankę herbaty dopijając ją do końca, by następnie odstawiając ją na zastawiony zielonym welurem stół zajrzeć przelotnie na dno naczynia.

Westchnął ciężko widząc fusy na dnie. Chwycił w dłonie leżące na boku karty, rozkładając je i mając nadzieję, że ten dzień nie będzie do końca stracony. Widząc i uśmiechnąłem się szeroko pod nosem. To jednak będzie dobry dzień.

W niewielkim pomieszczeniu rozległo się pukanie do drzwi.

– Proszę! – Powiedziałem zaciągając wyżej rękawy ciemnozielonej szaty.

Do środka wszedł mężczyzna w średnim wieku, blondyn o niepewnym wzroku. Uśmiechnąłem się życzliwie i zaprosiłem go na krzesło przed siebie. Klient ukłonił się delikatnie, po czym usiadł, nadal rozglądając się i zastanawiając czy zaraz stąd nie wyjść. Typowy pierwszy raz klienta, oni zawsze wyglądają tak samo.

– Co pana do mnie sprowadza? – Spytałem, chociaż już miałem pewne przypuszczenia.

Mężczyzna zaczął opowiadać o swoim małżeństwie, a następnie nieśmiało wspomniał o romansie z młodą stażystką.

– Kolega polecił mi bym się do pana zgłosił, że pomoże mi pan. – Podniósł na mnie wzrok pełen nadziei. – Nie wiem co robić. Czy zostać z żoną, czy z kochanką. Z Sunmi dzieli nas dwadzieścia lat wspólnej historii, ale z Choi jest... inaczej. Ciężko mi wybrać.

– Rozumie pan, że nie powiem panu, że ma wybrać tę kobietę i obiecać, że później będzie się wam żyło długo i szczęśliwie. Nie na tym to polega. – Wytłumaczyłem podstawową rzecz. – Powróżę panu, powiem co widzę, ale decyzję musi pan podjąć samemu.

Skinął potwierdzająco głową. Dobrze, więc mogę zaczynać.

Podniosłem dłonie, poprawiając znajdujące się na nadgarstkach liczne bransoletki. Nie byłem pewien czego powinienem użyć, by odpowiednio nakierować go na właściwą decyzję.

Ostatecznie chwyciłem karty noszące na sobie ślady użycia. Rozłożyłem je przed sobą, przyglądając się uważnie pojawiającym się symbolom. Uniosłem jedną brew, powstrzymując z prychnięcie.

– Ma pan problemy finansowe. – Powiedziałem nie podnosząc na niego wzroku. – To miesza w pańskim wyborze. W grę oprócz kobiety i miłości wchodzą jeszcze pieniądze.

Kątem oka widziałem jego zdziwienie na twarzy.

– Ktoś wyraźnie próbuje pana oszukać. Jest ktoś kto zyska na pana nieszczęściu. Nie widzę szczęścia w miłości. Natomiast czekają pana dobre wydarzenia związane z rodziną i domem. Jest to dla pana to dobry czas, aby powrócić do różnych starych znajomości i przyjaźni.

Powiedziałem klientowi jeszcze kilka rzeczy, które czekają go w najbliższej przyszłości.

– Ale którą mam wybrać?

– Nie dam panu odpowiedzi wprost. Tłumaczyłem.

– A nie ma pan czegoś, żebym gdy wybiorę jedną, to ta druga nie dodała mi arszeniku do herbaty? Wie pan, żebym nie rozstał się z żadną w złości i później się na mnie nie mściła.

– Niech pan opowie mi coś o obu kobietach. – Poprosiłem.

Mężczyzna opisał wygląd i zachowanie obu kobiet. Wstałem z miejsca i zacząłem przeszukiwać komodę za mną. Miałem nadzieję, że jeszcze coś mi zostało. Nigdy nie trzymałem zbyt dużych zapasów. Po chwili znalazłem wszystkie potrzebne rzeczy.

Walet Pik - TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz