Zajechaliśmy pod szpital, gdy weszliśmy do środka przywitała nas Pani pomagająca znaleźć sale z danym pacjentem.
- Dzień Dobry! - powiedziała zaraz po tym jak otworzyły się drzwi do głównego holu.
- Dzień Dobry, jaki jest numer sali gdzie leży Via Dalf?
- W sali numer 25. Na drugim piętrze.
- Dziękuje - odpowiedział tata biorąc mnie za rękę i ciągnąc na góre.
Droga tam dość się dłużyła pewnie dlatego że szpital był wielki albo zmartwienie o stan mamy. Tata również wydawał się zestresowany, cóż nie ma co sie dziwić.
W końcu podeszliśmy pod prawidłową salę z której właśnie wyszedł lekarz
- Państwo Dalf?
- Tak, przyszliśmy w odwiedziny - nastąpiła chwila niekomfortowej ciszy. - jak jej stan?
- Jest dobrze, wyjdzie z tego, to nic poważnego.
- Odetchnęliśmy z ulgą - Możemy wejść? - spytałam.
- Oczywiście - lekarz otworzył nam drzwi.
Mama od razu uśmiechnęła się widząc kogoś innego niż pracowników szpitala, rzeczywiście widać było po niej że to nic poważnego oprócz połamanej ręki miała tylko zadrapania.
- Cześć! - powoli wstała i podbiegła - przepraszam za to że musieliście się o mnie martwić, to wszystko wina durnego kierowcy!
- Chwila, chwila, WPADŁAŚ POD AUTO!? - myślałam że po takim czymś jest gorzej.
- Nie POD auto głuptasie tylko mnie popchnęło.
- Via myślałem że rozsądniejsza jesteś, nigdy nie miałaś takiego wypadku- powiedział tata opierając się o drzwi.
- Oj tam, miałam zielone a pajac albo nie odróżnia kolorów albo jest jakiś niedowidzący.
- Przynajmniej nic się takiego nie stało! - przerwałam ich rozmowę.
C.D.N
dawno nie pisałam, wowz
jeszcze na laptopie nie mam kursywy to w ogóle super XD
CZYTASZ
Legenda Lasu
Short StoryJest to historia 15-letniej dziewczynki o imieniu Youki. Jest ona córką Czerwonego Kapturka oraz...Czarnego Wilka.Dziewczyna po ojcu posiada wilcze uszy oraz ogon,które jej matka chce zakryć.Youki nie ma zbyt wielu przyjaciół.Lecz dowiedziała sie że...