1 wrzesień, pod szkołępodjeżdza szary samochód taty Meli. Mela była dziewczyną ociemnych, krótkich, odstających, brązowych włosach z grzywką,ubrana była w białą koszule i czarne jeansy. Dziewczyna wysiadla zsamochodu i pokierwowała się w strone swojej nowej szkoły. Złapałaza klamke biale szkolne drzwi i weszła do środka. W szkole panowalnie wielki chaos związany z rozpoczeciem roku i szkolnym apelemrozpoczynajacym nowy rok szkolny. Mela poszla w kierunku saligimnastycznej, chwile potem zobaczyła wielkie, otwarte drzwi. W saligimnastycznej porozstawiane były ławki w kilku rzędach, a na samymprzodzie wisiała tablica z napisem '' Czas rozpocząć nowy rokszkolny pełen usmiechu i szczęścia''. - Eh, z tą druga częściąbym się nie zgodziła – pomyślała Mela
Kilka minut później salabyła już prawie pełna, i rozpoczynał się szkolny apel. Melajednak nie skupiała się na apelu, lecz na tym jaką będzie miałaklase, czy kogoś pozna i jak poradzi sobie z chemia, fizyką ijęzykiem niemieckim. - A co jeżeli nikogo nie poznam, albo klasabędzie taka sama jak w starej szkole? - zadawała sobie pytania,związane ze stresem w nowej szkole.
***
Po skończonym apeluwszyscy pokierowali się do klas, Mela z tego co wiedziała miałasię pokierować do klasy numer 18 na drugim piętrze. Miała tam sięznajdować jej klasa, czyli 7a.
Dziewczyna zaczeławchodzić po schodach prowadzących na drugie piętro, chwilę potemstala już przed klasą numer 18. Zapukała do drzwi, kiedy usłyszaładamski głos za drzwiami wiedziała, że to głos jej wychowawczyni,pociagnęła więc klamke i weszła do środka. - Dzień dobry, czyto klasa 7a? - zapytała. - Tak, a ty zapewne jesteś nową uczennicąnaszej klasy, Mela tak? - zapytała nauczycielka. - Tak –odpowiedziała. - Dobrze, więc klaso to jest Mela i od dzisiajbędzie chodzić z wami do klasy, usiądź proszę obok Marcelinyprzed ostatnia ławka w 1 rzędzie.
Marcelina? Coś mi mówi to imię... Notak! Przecież kiedy myślalam o szkole chciałam poznać 2przyjaciół Marceline i Oliwiera... Czy moje życzenie sięspelniło..? - pomyślała Mela podchodząc już do ławki Marceliny.Była to dziewczyna o ciemnych brązowych włosach, dosyć puchatychsięgających do ramion z grzywką opadającą na oczy, ubrana byław strój galowy czyli białą koszulę i czarną spódnice. - Hej,Marcelina jestem milo cię poznać – powiedziała z lekkimusmiechem dziewczyna. - Tak jak słyszałaś jestem Mela, równieżmiło cię poznać – odpowiedziała. Przez resztę czasu paniopowiadała o organizacji, rozdawała plany lekcji i mówila onauczycielach, dzwonkach itd. . Kiedy wszyscy wyszli z klas podeszlado mnie Marcelina. - Cześć, to znowu ja hshs, chciałabym ciepoznać jeszcze z 2 moich przyjacioł, mam nadzieję, że nie masznic przeciwko. I, że chciałabyś się z nami zaprzyjaźnić –powiedziała z uśmiechem. - Jasne bardzo chciałabym się z kimśzaprzyjaźnić a ty wydajesz się spoko osobą, więc twoiprzyjaciele pewnie też tacy są – odpowiedziałam. Marcelinaposzla, ale po chwili wróciła z dwójką chłopakow.
Hej, jestem Oliwer milo cie poznac –powiedział jeden z nich. - Cześć, Mela jestem – odpowiedziałam.- A ja jestem Kuba, milo poznać – powiedzial drugi. Chwilępogadaliśmy, ale musieliśmy już wracać do domow, pożegnalismysię i rozeszliśmy się w swoje strony.
***
Czwartek, drugi dzień szkoły, ogodzinie 7 rano zadzwonił budzik. Mela wstała i spojrzala za okno,pogoda jeszcze gorsza niż wczoraj, cały czas lało. Ubrała się wczarną bluzę i jasno niebieskie jeansy, i zeszła zjeśćśniadanie.
CZYTASZ
Marcelina, Mela i Oliwier oraz seria paranormalnych zdarzeń
Novela JuvenilPewna trójka przyjaciół, zmierzy się z rozwiązaniem szkolnej zagadki krążącej tu od lat. Od czasu kiedy dowiedzieli się, że cos jest nie tak w ich życiu zaczęły dziać się dziwne rzeczy...