...

955 74 2
                                    

Na komendzie od zawsze czułem się nie chciany,

Zawsze byłem tym gorszym, tym głupszym.

Nigdy nie miałem łatwo jako mały chłopiec trafiłem do domu dziecka.

Moim jedynym marzeniem było znaleźć miejsce, w którym będę chciany.

Kiedy dostałem się do policji, miałem nadzieję na lepszą przyszłość.

Poznałem pierwszą osobę, której na mnie zależało... Capele, a potem jego dziewczynę. Traktowałem ich jak rodzinę.

Inni policjanci mówili, że jestem beznadziejny, że jestem popychadłem.

Dzisiaj zostałem wezwany do biura szefa.

Zostałem wyrzucony.

Moje życie straciło sens.

I tak znalazłem się tu, na szczycie Mount Chilliad, w środku nocy.

Całkiem sam.

Załamany podszedłem do krawędzi klifu, a łzy ciekły mi po twarzy.

Ostatni raz podniosłem wzrok na miasto.

.


.


Poczułem dotyk na swoich rękach i pod wpływem pociągnięcia obróciłem się na pięcie i wpadłem w silne ramiona. Popatrzyłem w górę i zobaczyłem pełne łez oczy Capeli.

-Przepraszam, jestem okropny- wyjąkałem.

-Ernest, jesteś najważniejszą osobą w moim życiu, pomogłeś mi w wielu sprawach. Kocham cię Synu.

-Też cię kocham Tato

Stałem wtulony w jego tors, a łzy dalej ciekły mi po policzkach.


Przepraszam...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz