Jutro mój koniec... Dalej nie zdobyłam pieniędzy na utrzymanie.
Rano obudził mnie mój dzwoniący telefon którego nie odebrałam tylko go wyciszyłam i poszłam spać.
Po godzinie, kiedy się obudziłam zobaczyłam SMS z tego numery.
Dzień dobry. Piszemy ze szpitala, twoja matka ciężko zachorowała i potrzebuje operacji inaczej może się to skończyć źle... Proszę o przesłanie pieniędzy na operacje. Czas jest do 3 tygodni.
A no tak... Zapomniałam powiedzieć że moja mama choruję i zawsze to tak wygląda, ale tym razem to coś poważniejszego skoro potrzebuje operacji ...
Odłożyłam telefon ze łzami w oczach. Przebrałam sie w czarne dresy i wręcz wybiegłam popłakała z domu.
Ubrałam słuchawki i włączyłam mój ulubiony zespół, musiałam się trochę uspokoić ale to nic nie dało a wręcz przeciwnie, popłakałam się jeszcze bardziej.
Weszłam powoli klatką schodową na dach jednego z budynku.
Przez chwilę stałam w miejscu, po chwili rozpłakałam się i straciłam kontrolę nad swoim ciałem.
Moje emocje wyniosły mnie na kraniec dachu. Spoglądałam w dół zastanawiając się dlaczego akurat ja.
Nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za bluzę i pociąga w swoją stronę, przez co upadam do tyłu prosto na tą osobą.
- Dziewczyno ty sie dobrze czujesz?! Co ty chciałaś zrobić?! - popatrzyłam na mężczyznę który miał czarną maseczkę na sobie.
Nie sprawdzane!
CZYTASZ
𝐓𝐚𝐤𝐞 𝐦𝐲 𝐦𝐨𝐧𝐞𝐲 | 𝐏𝐚𝐫𝐤 𝐉𝐢𝐦𝐢𝐧
FanfictionOd kilku miesięcy zmagasz się z wielkimi problemami długowymi, w dodatku zwolnili cię z pracy przez twoje problemy psychiczne. Czy uda ci się wyjść na dobrą drogę, a może wręcz odwrotnie?