Już od dobrego roku obydwoje grali w gry, nie łudząc się, że jak tylko się poznali ze sobą, spędzali dnie oraz noce przed komputerem czy konsolą. Geonhak nigdy nie miał kumpli do grania – kiedy był młodszy, dzieciaki niekoniecznie chciały, ponieważ chłopak nie radził sobie najlepiej w strzelankach czy innych rodzajach, co ich nieco odrzucało. Zazwyczaj grał we wszystko sam i próbował znajdować osoby, które chciałyby się z nim zaprzyjaźnić. Bywało z tym różnie – czasem ktoś grał z nim, dopóki mu się nie znudziła ta gra, kolejni po jakimś czasie po prostu mieli go dość oraz zostawiali samego. Kim jednak nie poddawał się i miał rację, zwłaszcza kiedy około dwanaście miesięcy temu poznał na czacie użytkownika kumiho, który również po udanym meczu chciał dodać Geonhaka do znajomych. Wtedy dostał propozycję wymienienia się swoimi nazwami na discordzie, mogąc mieć swobodniejszy kontakt.
Kolejnego dnia Kim napisał do chłopaka, pytając się czy nie chciałby razem posiedzieć na serwerze i ucieszył się niezmiernie, gdy ten mu odpisał oraz się zgodził. Umówili się na wieczór oraz Geonhak do teraz dokładnie pamiętał, jak tamten włączył mikrofon oraz powiedział mu cześć. Był to może drobny szczegół, ale głos Seoho wydawał mu się być naprawdę przyciągający uwagę. Nie zamienili ze sobą wtedy jeszcze słowa, a Kim już wiedział, iż mógłby słuchać Lee godzinami. Jego pierwsze wrażenie było bardzo dobre. Chłopak od razu żartował z nim, opowiadał mu różne historie oraz wydarzenia, których był świadkiem i przede wszystkim rozumiał, iż Kim popełniał błędy. Ilekroć Geonhak coś zepsuł, przeoczył, Seoho nigdy mu tego nie wypominał a co najwyżej dawał rady i wskazówki. Lee często miał to gdzieś, wydawało mu się, że dla niego to było obojętne czy jego kumpel sobie radził bądź nie, ale kiedy obydwoje chichotali i nadawali na podobnych falach, nie widział w tym większego problemu. Z czasem z grania w jedną grę, zamieniło się to na granie w wiele gier. Jak tylko któryś z nich znalazł jakąś perełkę na promocji czy za darmo, od razu drugi ją również pobierał. Przechodzili razem wiele różnych tytułów, które niejednokrotnie polegały na współpracy i za każdym razem wytrwale dążyli do celu, nie poddając się oraz wzajemnie sobie pomagając.
Po kilku miesiącach dwójka często już nie tylko rozmawiała podczas grania, ale także wieczorami, kiedy robili sobie przerwę, zwyczajnie ze sobą dyskutowali o nauce czy też pracy, ponieważ Seoho dorabiał sobie weekendami w salonie kosmetycznym u swojej własnej mamy. Okazało się, że mieli tyle wspólnych tematów, iż z każdą kolejną chwilą ich przyjaźń była coraz większa a jeden nie wyobrażał sobie życia bez drugiego. Zawsze musieli znaleźć chwilę na rozmowę oraz rundkę czegokolwiek, nawet gdyby miał zaraz nastąpić koniec świata.
Czasem Geonhak zapominał o tym, że prowadził również to zwykłe życie, w którym chodził przez trzy dni na uczelnię oraz był szarym studentem, który miał kilku przyjaciół. Zamiast robić zadania oraz się uczyć, często to olewał i od razu dzwonił do Seoho, później tylko żałując, że nie poświęcił na naukę więcej czasu. Po trzech miesiącach wszystko było mu już obojętne i nie przejmował się tym, że zdawał rzutem na taśmę oraz w każdej chwili znajdował się na skraju poprawek. Bardziej liczyła się dla niego relacja z Seoho, która była nieodłącznym jego elementem życia, który dodawał mu sił oraz chęci, które niekoniecznie wykorzystywał.
***
Dzisiaj znowu był umówiony z Lee na godzinę dziewiętnastą. Geonhak na szybko odgrzał sobie w mikrofalówce sos do ryżu oraz zrobił sobie kolację, żeby być już na serwerze piętnaście minut przed. Co prawda Seoho zawsze wchodził punktualnie lub kilka minut po czasie, lecz Kim zawsze wolał poczekać i radował się niezmiernie, kiedy pojawiał się chłopak oraz go witał swoim ciepłym głosem. Kim zajadał się ryżem, kiedy zauważył wiadomość od Seoho na ich głównym czacie.
CZYTASZ
Realize || SeoDo
FanfictionSeoho i Geonhak znają się od około roku oraz grają ze sobą razem w gry, rozmawiając ze sobą poprzez komunikator. Nigdy w życiu nie widzieli się na oczy, jedyną ich formą kontaktu są wieczorne spotkania przed komputerem, dopóki jeden z nich nie propo...