- Pamiętacie jak spotkaliśmy się tutaj pierwszy raz trzy lata temu? - zapytała Houston
- Jasne, że pamiętam i będę wspominał ten moment to końca mojego życia, dzięki temu miejscu poznałem najlepszych przyjaciół na których zawsze mogę liczyć i najukochańszą dziewczynę na świecie! - odpowiedział jej Chase po czym pocałował mnie w czoło.
Po słowach Chase'a bardzo się zarumieniłam i mocno w niego wtuliłam.
Kiedy porozmawialiśmy chwilę naszła pora na przygotowanie ogniska, więc ja i Chase poszliśmy do samochodu po nasze rzeczy a reszta zajęła się przygotowaniem drewna i rozstawieniem namiotów.
- Tylko wróćcie szybko zakochani - zaśmiała się Rose
- Jasne jasne - odpowiedziałam dziewczynie i złapałam Chase'a za rękę, następnie pobiegłam z nim kawałek
- Weźcie latarki, bo tam nie ma latarni i możecie się przewrócić - dodał Thomas
Chase wziął latarkę i chwycił moją dłoń, po czym poszliśmy w stronę samochodu leśną ścieżką. Trochę się bałam, ale to że chłopak cały czas trzymał moją rękę dodawało mi otuchy.
Kiedy doszliśmy do naszego samochodu gwiazdy zaczęły się pokazywać i stwierdziliśmy, że przyjdziemy do reszty troszeczkę później i położymy się na bagażniku samochodu i będziemy obserwować małe światełka na niebie.
Położyłam się na nogi chłopaka i leżeliśmy tak przez dłuższą chwilę. Chase odgarnął lekko moje włosy z twarzy, po czym się na mnie spojrzał i lekko uśmiechnął.
- Co? - zarumieniłam się i z lekkim uśmiechem zapytałam Chase'a i popatrzałam prosto w jego zielone oczy
- Nic.. - zaśmiał się chłopak - po prostu patrzę na najcudowniejszą dziewczynę jaką kiedykolwiek poznałem - dodał po chwili
- Aw przestań - lekko go uderzyłam po czym zaczęłam go mocniej przytulać
- Ale ja tylko mówię prawdę, przecież wiesz o tym - powiedział i zaczął mnie łaskotać
- Haha przestań!! - zaczęłam się głośno śmiać
- Czemu bym miał przestać? - zapytał mnie ironicznie
- Wykorzystujesz moje słabe punkty Chase!
Nagle chłopak zatrzymał się i spojrzał mi prosto w oczy, po czym jego mokre wargi dotknęły moich. Nie zastanawiałam się zbyt długo i oddałam pocałunek. Chwilę później oderwałam się na chwilę aby złapać oddech i wsadziłam swoje dłonie w jego brązowe loki. Ale jak zwykle ten cudowny moment nie mógł trwać zbyt długo, bo po chwili usłyszeliśmy wołanie.
'HEJ!' - skądś rozpoznałam ten głos ale nie byłam do końca pewna kto to może być.
- Nie krzycz na nas Houston - odezwał się Chase - przeszkadzasz nam znowu
Już wiedziałam skąd poznałam ten głos, ale wiedziałam że musieli na nas za długo czekać skoro przeszli aż tak daleką drogę. Po chwili leniwie zeszłam z chłopaka i zabrałam siatkę z jedzeniem i zeskoczyłam z paki samochodu i podeszłam do dziewczyny.
- Ty też się ruszaj Chase - powiedziałam chłopakowi - później możemy dokończyć
- Już idę - odpowiedział i zabrał drugą torbę, po czym złapał mnie za rękę
W czasie gdy wracaliśmy w trójkę na plażę, Rose i Thomas rozkładali namioty. Natomiast Conrad przynosił drewno na ognisko.
Kiedy przybyliśmy na miejsce, wszystkie namioty były już rozłożone, a Conrad rozpalał ognisko. Postawiłam z Chasem siatki na pomost i zaczęłam je rozpakowywać. Powiedziałam chłopakowi, żeby poszedł po patyki, aby nakłuć na nie kiełbaski.